Narodowe Centrum Nauki

wtorek, 31 maja 2011

Medyczna: Odwołano prorektorów Zimmera i Rudnickiego

Prof. Marek Ziętek zastąpił na stanowisku wrocławskiej Akademii Medycznej profesora Ryszarda Andrzejaka, który przed zakończeniem kadencji ustąpił (nie do końca honorowo) ze stanowiska rektora z powodu plagiatu, który pojawił się w jego pracy habilitacyjnej.

Prof.Marek Ziętek wezwał dotychczasowych prorektorów, aby podali się do dymisji, a ponieważ nie chcieli ustąpić, rektor zmuszony był do złożenia formalnego wniosku o pozbawienie ich stanowisk. Uczelniane Kolegium Elektorów odwołało ze stanowisk prof. Mariusza Zimmera, prorektora ds. dydaktycznych, i prof. Jerzego Rudnickiego, prorektora ds. klinicznych.

Kandydatka na rektora UJ rzuca wyzwanie konkurentom

Prof. Maria Flis zgłosiła swą kandydaturę na urząd rektora UJ:... Mam pomysł, jak sprostać temu wyzwaniu. Rektor musi mieć nie tylko wizję, ale też umieć stworzyć zespół. Na przykład trzeba zmienić zakres obowiązków kanclerza, który powinien być menedżerem... Po realnym socjalizmie odziedziczyliśmy mnóstwo niepotrzebnych jednostek. Po co na przykład uniwersytetowi cały pion remontowy z pracownikami na etatach, skoro na rynku działa dużo firm z tej branży? Naszą misją jest nauka, nie remonty. Nie potrzebujemy też tylu etatów dla sprzątaczek...

...Czas skończyć z niejasną grą interesów!...Nie było żadnej poważnej debaty. Zamiast prezentować programy, kandydaci zastanawiali się, za jaką cenę mogą w poszczególnych środowiskach uzyskać poparcie
...

Prof. Jerzy Stelmach, kierownik katedry filozofii prawa i etyki prawniczej:...Dotychczasowe wybory rektora były w istocie formalną grą pewnych grup uniwersyteckich, które przesądzają o wyborze. Kandydaci na rektora powinni jak w polityce przedstawiać swoje programy, spotykać się z ludźmi, słuchać o ich problemach. Rzeczywista konfrontacja jest lepsza. Bez niej wybór rektora ograniczy się do ucierania wyniku w cieniu gabinetów...

La névrose de la pureté

François DE SMET, Centre de théorie politique (ULB)...Le philosophe Emmanuel Levinas a fort bien exprimé l’idée que c’est par le visage que passe la sensation de la vulnérabilité de l’autre. C’est donc par le visage de l’autre que passe la responsabilité que nous avons vis-à-vis d’autrui. C'est par le visage de l’autre que passent les prémices de la moralité. Et donc, selon cette logique qui est celle sur laquelle, consciemment ou non, notre société est bâtie, empêcher a priori, fût-ce volontairement, l’échange des visages de manière permanente vise à réfuter toute possibilité d’interaction, de morale, d’intérêt de l'autre, donc de communauté. Tel est le problème : c’est bien la possibilité même d’échange que nie le voile intégral. En bloc. Il nie que la moralité, la sociabilité puissent se créer par l’interaction. Il considère que le regard de l'autre - surtout si l’autre est masculin - souille par définition, que les créatures libidineuses que nous sommes vont nourrir des pensées fallacieuses au premier centimètre de peau perçu, et que la femme dévoilée en est responsable. Enfin et surtout, le voile intégral considère qu'il s’agit là d’un motif suffisant pour s’enfermer volontairement afin de rester pur...

Komorowski honorowym członkiem społeczności akademickiej na Podhalu

Prezydent Bronisław Komorowski uhonorował Podhalańską Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Nowym Targu obecnością (wraz z prezydentową) na obchodach 10-lecia uczelni na których odebrał Insygnia Honorowego Członka Społeczności Akademickiej: góralski kapelusz, uchwałę senatu i statuetkę nawiązującą do symboliki orlich skrzydeł, gór i ciupagi.

- o czym doniósł nam dzisiaj największy polski dziennik prawno-gospodarczy...

poniedziałek, 30 maja 2011

Kultowy "Skok Wzwyż" Wysockiego śpiewa Maleńczuk

Pielęgnowanie chaosu

Kurt Vonnegut:...Kiedyś mnie zapytano, czy mam jakiś pomysł na naprawdę przerażające telewizyjne reality-show. Znam reality-show, od którego wszystkie włosy stanęłyby wam dęba z przerażenia: "Przeciętniacy z Yale".

George W. Bush zgromadził wokół siebie elitę przeciętniaków, którzy nie mają pojęcia o historii i geografii, którzy - w niezbyt zawoalowany sposób - dążą do dominacji białej rasy, i którzy określają się mianem chrześcijan. Najbardziej przerażające jest jednak to, że ludzie ci są psychopatami, co w języku medycyny oznacza sprytnych, poczytalnych ludzi pozbawionych sumienia.

Stwierdzenie, że ktoś jest psychopatą jest taką samą ścisłą diagnozą, jak stwierdzenie, że ktoś ma atak wyrostka lub jest chory na grzybicę stóp. Klasycznym tekstem poświęconym psychopatom jest opublikowany w 1941 roku esej autorstwa profesora medycyny klinicznej i psychiatrii Herveya Cleckleya zatytułowany Maska Normalności (The Mask of Sanity). Warto przeczytać!

Niektórzy ludzie rodzą się głusi, niektórzy przychodzą na świat niewidomi, ale ta książka jest o zdefektowanych genetycznie osobnikach ludzkiego gatunku, którzy w dniu dzisiejszym budzą strach i przerażenie w naszym kraju i na całym świecie. Charakteryzują się oni tym, że przyszli na świat bez sumienia i - choć do końca nie wiadomo jak i dlaczego - zdobywają nad wszystkim kontrolę.

Psychopaci to jednostki poczytalne. Zdają oni sobie doskonale sprawę z krzywdy wyrządzanej innym ludziom, ale ich to nic a nic nie obchodzi. Nie przejmują się oni tragedią innych, bo są szaleńcami. Nie mają żadnych hamulców moralnych!

Syndrom psychopaty najlepiej opisuje tych wszystkich, którzy zarządzali Enronem, WorldComem i innymi przedsiębiorstwami. Wielu z nich wzbogaciło się kosztem pracowników, akcjonariuszy i państwa, a pomimo tego, uważają oni - niezależnie od tego, co się o nich mówi - że są czyści jak świeży śnieg. Podobnie zresztą jak ci, których celem jest doprowadzenie do wojny, w wyniku której milionerzy przekształcą się w miliarderów a miliarderzy w bilionerów. Mają oni w swoich rękach telewizję, wspierają też finansowo George’a Busha, i to bynajmniej nie dlatego, że sprzeciwia się on małżeństwom homoseksualistów.

Wielu spośród tych pozbawionych serca psychopatów sprawuje dzisiaj wysokie funkcje w naszym rządzie federalnym. Są oni przekonani, że są przywódcami społeczeństwa, a nie ludźmi, których należy skierować na intensywną terapię. Przejęli kontrolę nad naszym życiem, nad systemami elektronicznej komunikacji i edukacją naszych dzieci
...

niedziela, 29 maja 2011

Doktor Wroński: Nadchodzi tsunami oszustw naukowych

Naukowcy popełniają oszustwa naukow z różnych powodów. Dr Wroński podaje przykład Marka Szczerbińskiego z Gorzowa, który odsprzedał własny doktorat znajomemu, który z kolei uczynił z niego podarunek narzeczonej, aby i ona mogła uzyskać stopień naukowy:... W zamian ów znajomy spłacał w ratach 25 tys. za samochód, który kupił sobie Szczerbiński...Kłopoty zaczęły się, gdy ów znajomy popadł w tarapaty finansowe, miał kontakt z policją i przy okazji kolejnego przesłuchania przyznał się do intrygi. Przyznał także, że narzeczona z doktoratem i tak od niego odeszła ... Szczerbiński dostał rok więzienia, a niefortunnej doktor odebrano stopień naukowy...

Warto zobaczyć wideo z wypowiedzią dr M Wrońskiego TUTAJ

Co zostanie z „hiszpańskiej rewolucji”?

José Antonio Gómez Yáñez, socjolog Uniwersytet Karola III w Madrycie:...Częścią tej hiszpańskiej depresji jest także utrata zaufania do polityki. Zarówno centrolewicowa partia rządząca (PSOE), jak i centroprawicowa opozycja (PP) są postrzegane jako mierne. Sondaże pokazują, że poparcie dla ich liderów jest bardzo małe. Liczne skandale dyskredytujące partie powoduję, że wzrasta niechęć obywateli wobec polityki. Ponadto panuje powszechne przekonanie, że administracja publiczna źle funkcjonuje i marnotrawione są pieniędze na zbędne inwestycje...

Ruch 15-M został zainicjowany przez młodych, którzy nie mają dostępu do pracy i mieszkań. Te same niepokoje towarzyszą jednak członkom innych warstw społecznych, którzy również cierpią z powodu skutków kryzysu i czują się zagrożeni. Ruch ma zmusić polityków, aby zajęli się problemami ludzi i otworzyli się na obywatelską partycypację. To ruch sprzeciwu wobec zawłaszczania polityki przez aparaty partyjne...

...Trudno przewidzieć, co pozostawi po sobie ruch 15-M. Ale już widać dwie istotne zmiany w hiszpańskiej polityce. Byłoby świetnie, gdyby udało się zmienić także politykę europejską. Wytworzył się nowy porządek dyskutowanych kwestii. Nagle w centrum politycznej debaty, skupiającej się do tej pory na „problemach polityków”, pojawiły się problemy ludzi. Nowe tematy nie znikną z politycznej agendy do wyborów parlamentarnych, które odbędą się na przełomie 2011 i 2012 roku. I najważniejsze – ten spontaniczny ruch nie identyfikuje się z żadną partią, chociaż oczywiście czuje się, że jego serce bije po lewej stronie. Ale ten ruch jest polityczny. Do tej pory protesty w Hiszpanii były antypolityczne. Większość ludzi, przede wszystkim młodych, myślała, że można żyć bez polityki...

Krajowe Ramy Kwalifikacji. Budowa programów studiów na bazie efektów kształcenia

Postęp we wdrażaniu narzędzi Procesu Bolońskiego jest regularnie monitorowany i podsumowywany na konferencjach ministrów ds. szkolnictwa wyższego.

Po każdej konferencji (ministrowie spotykają się co dwa lata) na której omówiają dotychczasowe osiągnięcia i trudności,a na ich podstawie wytyczają dalsze priorytety i wspólnie wydają komunikat określający szczegółowe cele działań na następne lata.

Zainteresowane uczelnie mogą zgłaszać zapotrzebowanie na seminarium bolońskie na adres: katarzyna.lasota@frse.org.pl

Wykaz najbliższych seminariów TUTAJ

sobota, 28 maja 2011

Napieralski: zaproponowałem Obamie współpracę uczelni polskich i amerykańskich

Szef SLD Grzegorz Napieralski zrelacjonował rozmowę z prezydentem USA, która dotyczyła: relacji transatlantyckich UE-USA, innowacji i nowoczesnych technologii, nauki, szkół, młodych ludzi, nowych wyzwań na świecie i w Europie:...Zwracałem uwagę na to, aby zbudować specjalne programy stypendialne dla młodych ludzi. Takie programy już istniały wcześniej w Polsce na początku naszych przemian - one pomagały budować demokrację, ale dzisiaj takie systemy specjalne, stypendialne dla młodych ludzi powodowałyby to, żebyśmy jeszcze szybciej modernizowali Polskę...

...To byłyby takie przyspieszenia, szczególnie w nauce, w nowoczesnych technologiach, innowacyjności...

...Wiemy, że w rankingach uczelnie w Stanach Zjednoczonych są bardzo wysoko plasowane i warto, aby nasze uczelnie, uniwersytety współpracowały.
..

piątek, 27 maja 2011

Partie uprawiają polityczny teatr

Prof. dr hab. Agnieszka Rothert, Instytut Nauk Politycznych UW:....Za wcześnie dziś przesądzać o ich zmierzchu, ale trudno też o przekonującą wizję transformacji. Kluczowy spór jaki się toczy o ich kształt – zwłaszcza na lewicy – dotyczy ewentualnego otwarcia na oddolne ruchy społeczne, grupy eksperckie, organizacje pozarządowe. To mogłaby być droga do umasowienia partii w nowym stylu i jednocześnie otwarcia na interesy różnych grup. Ale temu przeczy inna, dominująca dziś tendencja do centralizacji. Wynika ona, po pierwsze, z personalizacji polityki, co sprzyja silnym i medialnym przywódcom; po drugie z uwarunkowań polityki unijnej. Kluczowe decyzje na poziomie europejskim podejmują szefowie rządów, ergo liderzy zwycięskich partii, nie ma miejsca na szeroką partycypację...

...Nasz system jest dużo mniej skonsolidowany, choćby z racji długości trwania. Przewidywalność ruchów na mapie politycznej jest, mimo wszystko, trochę mniejsza, bo i instytucjonalizacja nie zaszła jeszcze tak daleko. Zupełnie inne jest miejsce lewicy i socjalizmu w naszej historii. Pamiętajmy, że w okresie międzywojennym klasa robotnicza była mniej istotną warstwą, politycznie dominowało chłopstwo, konserwatywni ziemianie, a także miejskie warstwy zamożne. A okres PRL charakteryzowała nie tyle dominacja socjalistycznego projektu politycznego, ile raczej akomodacja władzy do narodowej specyfiki. Ten system najpierw ewoluował w stronę jakiejś „polskiej drogi” do socjalizmu, a potem się długo rozpadał. PZPR była silna instytucjonalnie, ale mentalnie nie zdołała zaszczepić socjalistycznego projektu – tu też można szukać źródeł siły postkomunistycznej lewicy, mocnej organizacyjnie przy słabej wyrazistości ideowej...

...podział na liberalnych zwolenników modernizacji i plebejskich konserwatystów ma swoje odzwierciedlenie w polskim społeczeństwie – choć go oczywiście nie wyczerpuje. Nasz system wyborczy, choć proporcjonalny, bardzo utrudnia wejście do gry nowym zawodnikom i niewątpliwie podtrzymuje status quo. Inna rzecz, że stanowi on w części odpowiedź na sytuację katastrofalnego rozdrobnienia z początku lat 90., kiedy niezwykle trudno było o stabilną większość; progi nie są zatem zupełnie uzasadnione.
...

Pytania wielkich filozofów: Sokrates

czwartek, 26 maja 2011

Będziemy mieć pierwszego rektora-menedżera wyłonionego w konkursie?

Do tej pory na na polskich uczelniach, rektorów wybierano z grona środowiska określonej uczelni.

Znowelizowana ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym, która od 2011/2012 roku akademickiego wejdzie w życie nakłada na uczelnie OBOWIĄZEK aby w statucie zapisały sposób wyłaniania rektora, który może on być powołany w drodze wyborów (jak obecnie) albo wybrany w konkursie (nowość).

Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Karol Musioł zaproponował, by w statucie krakowskiej uczelni zapisać możliwość wyboru rektora, prorektorów i dziekanów wydziałów w drodze otwartych konkursów.

środa, 25 maja 2011

Prof. Magdalena Środa o niewidoczności kobiet w mediach

"Solidarność" planuje manifestacje w miastach wojewódzkich

Podczas dzisiejszych manifestacji, które odbędą się w Warszawie i we wszystkich miastach wojewódzkich związek "Solidarność" domaga się podniesienia płacy minimalnej do poziomu 50% średniej krajowej, a całej Polsce zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o podniesieniu płacy minimalnej do 1600 pln.

O ile więc powinna wzrosnąć płaca minimalna nauczyciela akademickiego w Polsce - jeśli w ubiegłym roku asystent publicznej uczelni zarabiał: 2.820 zł = 903.929 USD = 699.347 EUR WIĘCEJ

wtorek, 24 maja 2011

"Premierem może być prof. Kleiber"

Elżbieta Jakubiak, PJN:...Może hasło "Jedna Polska" to początek budowania rządu fachowców, może to powrót do koncepcji rządów premiera Michała Kleibera...


Do profesora M. Kleibera, pełniącego od wielu lat wiele zaszczytnych funkcji WIĘCEJ, a swoje wybitne nieudacznictwo najpełniej zademonstrował jako minister nauki i szkolnictwa wyższego (październik 2001 do październik 2005 WIĘCEJ) pasuje tyle praw Murphy'ego, że aż trudno dokonać właściwego wyboru, przykładowo:

...Doskonały i nieomylny inżynier to taki, który unika drobnych błędów na drodze do wielkiej katastrofy

Światełko w tunelu? - To reflektory nadjeżdżającego pociągu.

Prowizorka zawsze okazuje się najtrwalsza.

W poszukiwaniu rozwiązania problemu, najbardziej pomocna jest znajomość odpowiedzi

Wymiary będą zawsze podane w najmniej użytecznych jednostkach...


Czy "kulturę polskiego życia politycznego" przepychania elokwentnych dobrze reprezentujących się osób, które nie są w stanie dokonać żadnych oczekiwanych zmian można uznać za przejaw kultury narodu?

niedziela, 22 maja 2011

Paralyzed man stands, moves legs

Profesor doktor kserowany

Profesor Noah Rosenkranz nie dysponował zaświadczeniem z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o uznawalności wykształcenia, czyli żadna uczelnia nie miała prawa go zatrudnić jako samodzielnego pracownika nauki, w dodatku na pierwszym etacie, co jest niezbędne, aby wliczyć wykładowcę do tzw. minimum kadrowego.

A jednak, uczelnie zatrudniały go na pierwszym etacie i powierzały mu wykłady, funkcje a nawet czyniły reprezentantem ich misji edukacyjnej:

- Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach polecenie zatrudnienia Rosenkranza przyszło od samego rektora prof. Antoniego Jówki. Dr Roman Stec, dyrektor Instytutu Administracji, Samorządu i Prawa, przyjął więc nowego profesora prawie z dnia na dzień,

- pracował w prywatnej Wyższej Szkole Businessu, Administracji i Technik Komputerowych w Warszawie, gdzie zatrudnił go rektor Tadeusz Koźluk. Jako kierownik Katedry Prawa Konstytucjonalnego świetnie funkcjonował w tamtejszym Instytucie Prawa (dyrektor: doc. dr Jarosław Sozański), pełniąc też funkcję zastępcy dyrektora

- Wydział Prawa i Administracji Uczelni im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie, którego dziekanem jest znany kryminolog prof. dr hab. Zbigniew Lasocik, zatrudniał Rosenkranza – w Katedrze Prawa Cywilnego. W semestrze jesiennym 2010/2011 wykładał on tam samodzielnie dla studentów zaocznych prawo zobowiązań oraz zawieranie i wykonywanie umów handlowych

- na Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Nauk Społecznych w Otwocku dr inż. Adam Sowiński zatrudnił Noaha Rosenkranza jako wykładowcę prawa.

Dział Kadr siedleckiego Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego postanowił – zgodnie z przepisami – zweryfikować dyplomy zagranicznego profesora.

Jednostka, która w Polsce centralnie zajmuje się weryfikacją przedstawianych dyplomów doktorskich i habilitacyjnych, to Wydział Uznawalności Wykształcenia w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którego urzędnicy wydziału skontaktowali się z odpowiednimi instytucjami w Niemczech i Izraelu, które stwierdziły, że osoba o tym nazwisku nie figuruje w żadnym ich rejestrze.

Marek Wroński:... Wieści o enigmatycznym profesorze Noahu Rosenkranzu skłoniły mnie, by zainteresować się jego krótkim życiorysem naukowym upublicznionym na stronie internetowej Instytutu Administracji, Samorządu i Prawa UPH w Siedlcach. Podano tam, że jest autorem czterech prac w czasopismach międzynarodowych, ale widniał tylko rok publikacji – bez tomu i stron. Mimo „googlowania” żadnego z tych artykułów nie udało mi się odnaleźć, więc dotarłem bezpośrednio do zawartości trzech czasopism i okazało się, że takich artykułów nie ma! A czwarte czasopismo w ogóle nie istnieje. Pan profesor sfabrykował więc swój zagraniczny dorobek....

...żadna z uczelni, którym prof. Rosenkranz jeszcze parę miesięcy temu przydawał blasku, nie zdaje sobie sprawy, że zatrudniała hochsztaplera. I że wszystkie się ośmieszyły. Od trzech rektoratów nie zdołałem doprosić się żadnego komentarza.

Wszystkie dane, które podał cudzoziemiec, dało się sprawdzić u źródeł w ciągu pięciu dni. Ministerstwu zabrało to pięć miesięcy
...

sobota, 21 maja 2011

To nie sztuka wybudować nowy dom

Z nieśmiałą i subtelną dedykacją wirtualnym "przyjaciołom" z pola walki reformizacji szkolnictwa wyższego w Polsce

czwartek, 19 maja 2011

Zasady Rankingu Niepublicznych Uczelni Licencjackich/Inżynierskich oraz Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych 2011

Zasady rankingów podlegają również manipulacjom podporządkowanym doraźnym celom...

Przykładowo, przyjęcie, że miarą siły naukowej uczelni jest między innymi:

1. nasycenie kadry osobami o najwyższych kwalifikacjach – zdefiniowane jako liczba wysokokwalifikowanej kadry nauczającej na uczelni (za stopniem dr hab. lub tytułem prof.) w odniesieniu do ogólnej liczby nauczycieli akademickich uczelni.

2. rozwój kadry własnej – zdefiniowany jako liczba tytułów i stopni naukowych uzyskanych przez pracowników uczelni w roku 2010 (doktorzy z wagą 1,0; doktorzy habilitowani z wagą 1,5 oraz osoby uzyskujące tytuł profesorski z wagą 2,0) w stosunku do ogólnej liczby nauczycieli akademickich uczelni. (7 proc.)

3. oferta kształcenia podyplomowego – mierzona liczbą słuchaczy studiów podyplomowych w stosunku do ogólnej liczby studentów i słuchaczy. (5 proc.)

4. aktywność wydawnicza uczelni – mierzona liczbą pozycji książkowych autorstwa pracowników uczelni wydanych w roku 2010. (1 proc.)


jest wskaźnikiem siły naukowej uczelni?

Polskie rankingi jak widać gonią w piętkę.
Ilość tytularnej kadry w żaden sposób nie przekłada się na jakość uczenia, Utytułowani zazwyczaj nie mają w ogóle pojęcia czemu służą punkty ETCS, które w Polsce własnie utytułowanym się niesłusznie przypisuje.

Ranking polskich uczelni w grupach kierunków studiów

Wyniki polskich rankingów nikogo nie zaskoczyły. Warto je jednak prześledzić w kontekście faktu iż w Polsce funkcjonuje dużo więcej uczelni niż te które w rankingu w ogóle zaistniały:

Publiczne uczelnie AKADEMICKIE: WIĘCEJ

Państwowe Wyższe Szkoły Zawodowe: WIĘCEJ

Uczelnie niepubliczne: WIĘCEJ

Uczelnie z uprawnieniami do kształcenia poza granicami RP: WIĘCEJ

Uczelnie kościelne: WIĘCEJ

Wnioski nie wymagają komentarzy. Czekamy na tegoroczny ranking światowy...

środa, 18 maja 2011

Brzozowski i Anglicy

Agata Bielik-Robson (Krytyka Polityczna):...Tęsknota Brzozowskiego, absolutnie nie do zaspokojenia w warunkach polskich, by otrząsnąć się z nieistnienia i jego bagiennych oparów irracjonalizmu; by wynurzyć się z otchłani „świętego bełkotu” serwowanego przez środowisko Chimery i oprzeć stopę na twardym gruncie „rzeczywistości historycznej”, dziejącej się tu i teraz, naprawdę i dotkliwie – cały ten głód bytu, stanowiący najgłębszą i najbardziej charakterystyczną obsesję Brzozowskiego, popycha go ku fascynacji kulturą brytyjską, która nie tylko tworzy rzeczywistość w sensie globalnym, ale także refleksyjnie ją przeżywa i artykułuje w postaci literackiego doświadczenia. Podczas więc gdy rozczarowanemu Brzozowskiemu kultura polska jawi się jako beznadziejnie rozdarta między „połaniecczyzną”, czyli ubogą realnością życia, krążącego wokół „ miłości do pewnej kobiety, świadomości, że msza się odprawia, i perkalików“, a „przybyszewszczyzną”, czyli chimeryczną, oderwaną od bytu, pseudo-duchową abstrakcją  – romantyzm brytyjski postrzega on jako myśl do życia przylegającą, myśl nieustannie poddawaną testowi „zasady rzeczywistości”: „Dlatego też znaczną część prac tomu niniejszego – pisze Brzozowski w rozdziale otwierającym, jeszcze nieświadomy tego, że nie zdoła nawet zacząć planowanych esejów o Blake’u, Shelleyu, Keatsie, Coleridge’u, Rosettim, Paterze i Browningu – poświęcam tematom angielskim...

...Czytanie brytyjskich romantyków miało być więc dla Polaków lekcją: jak trafnie zdiagnozować nowoczesne warunki życia; jak zareagować na globalizujący, znoszący różnice pochód kapitalizmu; i jak w tym wszystkim ocalić nie tylko kulturowy koloryt lokalny, ale także własną jednostkowość – „Człowiek nowoczesny – pisze Brzozowski w eseju O znaczeniu wychowawczym literatury angielskiej – jest to postulat sentymentalny, o którym łatwo jest dużo pisać i mówić. Ale tu istnieje on jako achievement, jako nieustanna samokontrola, zmierzająca do tego, by psychika nasza nauczyła się żyć konkretnie i pracować na poziomie historii…”
...

sobota, 14 maja 2011

Depresja nie pomaga innowacji

...Podczas konferencji głos zabrał także Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady EU, który zwrócił uwagę, że innowacyjność ma także wiele wspólnego z czynnikami takimi, jak podejmowanie ryzyka, motywacja i edukacja. Powiedział, że "nie można zbudować kreatywnego społeczeństwa jedynie dzięki stymulacji finansowej". Wskazał także, że obecnie młodzi Europejczycy żyją w klimacie depresji i zwątpienia, czemu szczególnie służy czas kryzysu gospodarczego i kryzysowa retoryka polityków. "Nie pozwolę zasiąść politykom europejskim w wygodnych siedziskach i nic nie robić, po tym jak zobowiązali się przyznać priorytet w obszarach edukacji, innowacyjności i energii. Te zagadnienia wymagają dynamicznego działania. Na początku 2012 roku chcę mieć raporty wszystkich szefów państw, w których wskażą jakie konkretne działania podjęli w tym kierunku.", powiedział Van Rompuy.
W konferencji udział wziął także prezes Kolei Belgijskich, Marc Descheemaecker, który powiedział: "W Belgii potrzebujemy młodych, kreatywnych ludzi, którzy otworzą swe biznesy - to są rzeczy, których nam obecnie brakuje, a przyczyna jest prosta. Potrzeba prowadzi do kreatywności. Jeśli obecnie żyjesz wygodnie i siedzisz na miękkiej sofie, nie czujesz potrzeby by zacząć tworzyć nowe przedsięwzięcia i być kreatywnym".
Belgijski ekonomista, Geert Noels wskazał, że według niego działania rządu nie są czynnikiem mogącym zmienić stan kryzysu innowacyjności. "Jeśli innowacyjność zależałaby od rządu, to nie byłaby nazwana innowacyjnością, nie byłaby zmianą. Zmiana pochodzi od ludzi, a nie od rządów. Potrzebne jest tworzenie środowiska sprzyjającego kreatywności i przedsiębiorczości, w którym ludzie wykształceni, otwarci na zmiany mogą wprowadzać je w życie. Jednak wątpię czy można subsydiować innowacyjność"
...

Wszystkie uczelnie będą musiały rozliczyć się ze swojej działalności

Nowemu obowiązkowi sprzeciwiają się szkoły niepubliczne. Ich zdaniem umożliwi on nadmierną inwigilację państwa w ich interesy.

Resort nauki tłumaczy, że informacje te są mu potrzebne do prowadzenia skutecznego nadzoru nad szkołami wyższymi.

Skandal na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim

Reżyser Grzegorz Braun po projekcji pokazu swojego filmu pt. "Eugenika - w imię postępu" (poświęconemu aborcji, eutanazji i in vitro) na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim spotkał się ze studentami:...Józef Życiński podający się za biskupa to łajdak, kłamca...

Politycy przestraszyli się dyktanda. Z PO nie pisał nikt

Sprawdzian kompetencji językowych lokalnych polityków odbył się w środę w sali sesyjnej rady miasta. Przyszła tylko trójka radnych:
Ewa Koś (SLD, sejmik)
Kazimierz Drzazga (PiS, sejmik)
Marek Duklanowski (PiS, rada miasta)

Frekwencję próbowali ratować działacze partyjnych młodzieżówek, ale i tak na sali było wiele pustych miejsc...

Ile zarabia ksiądz – na dobrą sprawę nie wiadomo

Zarobki księży nie są upubliczniane.

Na pensję kapłana składają się opłaty z tytułu:
- stypendium mszalnego, czyli datków ofiarowywanych przez wiernych w celu odprawienia mszy w konkretnej intencji
- pieniądze otrzymane z prawa stuły (iura stolae), czyli pobierania opłat za udzielanie sakramentów takich jak chrzty, śluby i pogrzeby
- kapłani bywają zatrudniani w świeckich instytucjach, gdzie otrzymują takie same wynagrodzenie jak inni pracownicy tych placówek.

Kapłani nie posiadają obciążeń finansowych związanych z:
- opłacaniem mieszkania (za miejsce na plebanii, gospodynię i związane z użytkowaniem lokalu rachunki płaci Kościół jako instytucja, a nie poszczególni księża)
- polscy księża płacą jednak podatek dochodowy w formie ryczałtu, który uzależniony jest od ilości parafian (w dużych parafiach nie przekracza on zazwyczaj 400 PLN)
- księża muszą odprowadzać składkę ZUS, która zapewnia im prawo do państwowej emerytury, którą mogą uzyskać w wieku 65 lat. Jednak zgodnie z prawem kościelnym proboszczowie i wikariusze pracują do 75 roku życia

---

Dla równowagi warto zerknąć na siatkę płac polskiej uczelni publicznej (WIĘCEJ) i zamyślić się nad tym czy naukową służbę może realizować młody naukowiec, który posiada obciążenia finansowe związane z opłacaniem mieszkania oraz rachunków za: elektryczność, gaz, wodę, telefon, a szczególnie za łącze internetowe...nawet jeśli nie założył rodziny...

środa, 11 maja 2011

Pierwsze "weto" Komorowskiego przepadnie?

Pierwsza ustawa, którą zawetował Bronisław Komorowski dotyczy powołania Akademii Lotniczej w Dęblinie uchwaloną przez Sejm w styczniu 2011. Ludwik Dorn jako jedyny głosował przeciw odrzuceniu weta. Za było 47 posłów, jeden się wstrzymał.

Szef BBN Stanisław Koziej przypomniał argumenty prezydenta, że utworzenie Akademii Lotniczej utrwaliłoby rozproszenie szkolnictwa wojskowego:... Dlaczego zwiększać liczbę uczelni, gdy wobec oficerów obniżamy wymagania do poziomu licencjata? ...Projekt jest uzasadniany głównie z punktu widzenia samej uczelni; pojawiają się motywacje wynikające z lokalnego rynku pracy. To wątpliwa perspektywa dla reform wojska, które z natury jest instytucją ogólnopaństwową...

Stanisław Koziej szef BBN, emerytowany generał i były wiceminister obrony zadał też pytanie, dlaczego ustawa zmierzająca do zmian systemowych w wojsku nie powstała z inicjatywy rządu, lecz jako projekt poselski...

Profil Parlamentu Europejskiego na Facebooku padł ofiarą ataku syryjskich internautów

Profil Parlamentu Europejskiego na Facebooku stał się w nocy z wtorku na środę celem ataku zwolenników prezydenta Syrii Baszara el-Asada w chwili, gdy UE objęła sankcjami 13 członków władz syryjskich, w tym brata prezydenta, Mahera.

---

Pozornie out of topic. Tylko pozornie. Interdyscyplinarni Humaniści na Facebook'u przetrwali około trzech miesięcy...

W USA na Facebooku nikt nie likwiduje profili, które niekoniecznie kojarzą się z KONKRETNYM NAZWISKIEM oraz IMIENIEM...

Opowiem wam o trzech zbuntowanych Żydówkach

Rozmowa Agnieszki Dybek z dr Tomaszem Kitlińskim:

Lenin i Stalin krytykowali Różę. Naziści zbezcześcili jej grób. Nie możemy oskarżać Luksemburg za represje w ZSRR czy PRL. Dlatego chyba zbyt pochopnie Lublin pozbył się jej ulicy...

AD:..W Lublinie trwa międzynarodowy festiwal Transeuropa, poświęcony prawom kobiet i prawom wszelkich mniejszości: seksualnych, etnicznych, religijnych. Bohaterkami pana wystąpienia są: Róża Luksemburg, Bela Szapira i Nan Golding. Dlaczego wybrał pan je z morza milionów kobiecych istnień?

TK:...Po pierwsze: to buntowniczki. Po drugie: ich korzenie sięgają Lubelszczyzny. Różnorodnego – narodowo i ideowo – ale naszego regionu. Wszystkie trzy: Róża, Bela i Nan wywodzą się z rodzin żydowskich i weszły do historii niepokornych. Dziś nazwalibyśmy je kontestatorkami, feministkami, pacyfistkami. Rebelia Róży, Beli i Nan polega na niezgodzie wobec zastanej rzeczywistości, na ich dramatycznym "Nie!” w obliczu krzywdy ludzkiej, na walce o zmianę społeczną, na próbie wprowadzania polityki równych praw...

wtorek, 10 maja 2011

Dzień z literaturą – „Dyletanci” Stanisława Barańczaka

...Tylko nieliczni wytrzymali tę próbę, zachowali honor, ale i oni zapłacili za odwagę i upór wysoką cenę – był wśród nich Zbigniew Herbert, dla którego

lata triumfującego socrealizmu to okres całkowitej nieobecności w życiu literackim – a raczej świadomej odmowy uczestniczenia w nim, dającej się przyrównać tylko do analogicznej postawy innego znakomitego poety z tegoż pokolenia, Mirona Białoszewskiego.

Herbertowska postawa intelektualisty ocalającego honor narodu swoją odmową współuczestniczenia w kłamstwie znalazła uznanie w oczach wielu, jednak tylko nieliczni uczynili ją przedmiotem badań w rozległym, historycznym i społecznym kontekście. Był wśród nich Stanisław Barańczak, który część swojej twórczości poświęcił nie tylko odczytaniu, przemyśleniu i zrozumieniu poezji Herberta, ale również wyrażeniu czci jemu samemu.

Jedną z ważniejszych wypowiedzi tego typu wydaje się być wiersz Dyletanci, pochodzący z tomu Atlantyda, opublikowanego w 1986 roku w Londynie i zbierającego utwory powstałe po wyjeździe Stanisława Barańczaka z kraju do Stanów Zjednoczonych. Tekst ten nie wywoływałby zapewne tak silnego wrażenia, gdyby nie fakt, że zadedykowany został właśnie Herbertowi – postaci na tyle wyrazistej, by nadać wierszowi powagi. Jest więc oczywiste, że nie da się rozwiązać podstawowych problemów interpretacyjnych utworu pomijając pewne kwestie historyczne, polityczne i biograficzne. Ich poznanie dostarczyć może niezmiernie istotnego klucza do zrozumienia utworu.

Rozpocząć wypada jednak od interpretacji tytułu. Dyletant, to zgodnie z definicją zaproponowaną przez Słownik języka polskiego człowiek zajmujący się jakąś dziedziną, głównie nauki lub sztuki, bez należytego przygotowania i bez fachowej wiedzy. Spotykamy tu związek dość niezwykły – Zbigniewa Herberta, postaci o nieskazitelnej biografii i autora genialnych wierszy oraz szeregu określeń związanych z powierzchownością i brakiem profesjonalizmu. Gdyby postarać się ująć w kilku słowach, na czym polega to niecodzienne powiązanie, należałoby niewątpliwie cofnąć się w pierwszej kolejności do lat pięćdziesiątych, do czasu triumfującego socjalizmu, w którym

inteligencja żyła w warunkach niedobrych, ale lepszych od warunków warstwy robotników. Profesorowie uniwersytetów, inżynierowie, artyści (którzy stanowili odrębną klasę), wybitni fachowcy w dziedzinie nauk technicznych i humanistycznych (ci za cenę konformizmu, lecz nie zapisywania się do Partii) – żyli w dostatku, w dobrych warunkach mieszkaniowych
...

Ujawnili aferę, stracili pracę

Fundacja Batorego alarmuje, że prawo nie chroni demaskatora, który wykrył nieprawidłowości w firmie. Wypracowanie lepszych przepisów chroniących osoby, które wykrywają np. korupcję w zakładzie pracy, jest trudne, bo mogą z nich korzystać m.in. pieniacze.

Sygnaliści (od angielskiego whistleblower) lub demaskatorzy działają w dobrej wierze, ujawniają ważne dla interesu społecznego lub publicznego nieprawidłowości w miejscu pracy lub swym środowisku.

Praktyka pokazuje, że sygnalista jest często potem poddany dyskryminacji, mobbingowi, degradacji lub traci pracę.

Odznaczenia dla działaczek Uniwersytetów Trzeciego Wieku

Prawdopodobnie trudno znaleźć wątpiących w pozytywy i wartości jakie niesie za sobą rozwój uniwersytetów III wieku.

Ale żeby aż odznaczać tego typu działalność Złotymi Krzyżami Zasługi w Pałacu Prezydenckim to już świadczy o kompletnej dewaluacji hierarchii wartości.

Krzyże zasługi, ordery i dyplomy zalegaja kufry i walizki. Śmieją się z nich pogardliwie dzieci odznaczonych, a wnukowie wyrzucają potem z niesmakiem na śmietniki.

Są smutnym świadectwem czasów w których symbole zastępowały dostatnie, normalne życie. Są świadectwem postawionej na głowie hierachii ludzkich potrzeb, upodobania do teatralnych zachowań, które kamuflują braki rzetelnej ewaluacji ludzkich działań.

Rozmawiają o reformie

W tym tygodniu przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego spotkają się z władzami uczelni by zaprezentować główne założenia znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki.

Senaty uczelni Łodzi, Katowicach, Koszalinie, Kielcach, Szczecinie oraz Poznaniu. usłyszą, jakie zadania stoją przed nimi na etapie przygotowań do wdrożenia reformy.

Kudrycka liderką podlaskiej listy PO do Sejmu

Zarząd podlaskiej PO przyjął rekomendacje Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego - Brabary Kudryckiej na pierwsze miejsce listy kandydatów PO do Sejmu w województwie podlaskim.

Basia da się lubić: WIĘCEJ

niedziela, 1 maja 2011

Saksonia nie chce rektora po raku

45-letnia profesor w styczniu wygrała konkurs na rektora Wyższej Szkoły Techniki, Gospodarki i Kultury w Lipsku - jednej z najbardziej prestiżowych uczelni we wschodnich Niemczech, a w przyszłym tygodniu miała objąć urząd - którego nie obejmie.

Ministerstwo nauki w rządzonym przez chadecję i liberałów landzie Saksonia nie zaakceptowało prof. Lieckfeldt, ponieważ rok temu zachorowała na raka i choć pokonała chorobę, to "istnieje spore ryzyko nawrotu choroby".

Politycy niemieckiej lewicy uważają, że jest to nowe oblicze dyskryminacji.

Bielik-Robson: Nikt nie chce psuć święta

Agata Bielik-Robson:...Wynika to w dużej mierze z tego, że głównym sposobem myślenia inteligencji w Polsce jest myślenie wedle autorytetów, a nie myślenie krytyczne, oparte na jakimś wyobrażeniu samodzielności. Nawet jeśli wiemy, że autorytet nie jest nieskazitelny, to zakładamy, że ta figura nie podlega dyskusji. To jest ogólnie polski problem z myśleniem. Nie dotyczy wyłącznie papieża, ale obejmuje wszystkie postacie, które zostały wywindowane do roli autorytetu...

...papież został wywindowany do roli autorytetu i dlaczego Polacy go w tej roli potrzebowali. To społeczeństwo, bardzo głęboko upokorzone za komuny, w dodatku zamknięte za żelazną kurtyną, w poczuciu całkowitego odcięcia od reszty świata, nagle wydało z siebie takiego światłego syna. Syna, który nadal przyznając się do polskości, rozsławił polskość w świecie. Za to Polska nagradza. Dwie rzeczy muszą być spełnione: silna identyfikacja z polskością i globalny rozgłos. Miłosz dla części Polaków jest kontrowersyjny, bo choć zyskał światową sławę, to jego identyfikacja z polskością wydaje im się niepewna, i w związku z tym nie może funkcjonować jako powszechny narodowy autorytet. Tymczasem Wojtyła idealnie nadawał się na wielkiego, romantycznego przywódcę sprawującego polski rząd dusz...


---

Belwederscy profesorowie, habilitowani doktorzy to część tego problemu.

Tytuł i narzucony odgórnie prestiż zastępuje zdecydowanej większości Polaków myślenie.

Niestety - dotyczy to również tzw. kadry akademickie, czyli potencjalne polskie elity ubezwłasnowolnione przez PRL a potem postkomunę...i nadal pozostające bierne, zadowolone z własnych osiągnięć: sto artykułów w czasopismach naukowych, których nikt nie czyta i prospektywna emerytura równa aktualnym zarobkom...To, że te osiągnięcia mają się nijak do współczesnej nauki na świecie to nie ich problem...

Gdyby tak porównać czytelnictwo artykułów płodzonych przez tę rzekomą elitę z codziennym czytelnictwem blogu Interdyscyplinarni Humaniści możnaby ukazać całą mizerię polskich autorytetów intelektualnych...