Mniej więcej trzy lata od mojego powrotu do Polski, po 8 letnim pobycie naukowym w USA, jadąc na święta do rodzinnego domu słuchałam radia, które na okrągło nadawało utwory Grzegorza Ciechowskiego...Droga była długa, lecz nie był to bożonarodzeniowy nastrój. Sporo melancholii, i tej polskiej poezji, ale niekoniecznie łez. Ta Polska struna mnie gnębiła oczywiście, bo wśród polskich akademików i naukowców przez 3 lata w ogóle się nie odnalazłam...jednak pozostało pytanie Po co?
Temu utworowi dopiero Edyta Górniak nadała iście dramatyczny, łzy wyciskający oraz dech zapierający wymiar.
Może dramatyczna ekspresja jest funkcją perspektywy wykonawcy?
Decyzji jakie podejmował co do rozwoju własnej kariery oraz miejsca zamieszkania...
P.S. Poniżej oryginalny teledysk Obywatela G.C., który pozwoli zrozumieć do kogo w tych dwóch interpretacjach ten utwór jest adresowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz