Praktycznie środowisko straciło zainteresowanie reformą szkolnictwa wyższego i nauki.
Nowa minister, ani nie jest osobą charyzmatyczną, ani autorytetem nowej Polski, ani autorytetem naukowym. Jest zaledwie funkcjonariuszem, który przecież nie narzuci oportunistycznemu środowisku akademickiemu stosowania się do nowych reguł...
W lutym 2014 w Sejmie RP rozpoczną się procedowania nowych projektów:
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o zasadach finansowania nauki oraz niektórych innych ustaw Druk nr 2086
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw Druk nr 2085, który dotyczy: ułatwienia dostępu do studiów wyższych osobom dojrzałym w ramach uczenia się przez całe życie, zapewnienia lepszej jakości kształcenia przy uwzględnieniu autonomii programowej uczelni, dostosowania funkcjonowania uczelni do skutków niżu demograficznego oraz doprecyzowania niektórych rozwiązań w oparciu o doświadczenia z wdrażania nowelizacji ustawy...
Jak widać tematy zastępcze w reformowaniu środowiska akademickiego wzięły górę i o to chodziło profesurze belwederskiej...
A może warto zastanowić się nad kosztami utrzymywania Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z całą machiną związanych z nim państwowych instytucji o charakterze ustawodawczym lub rzekomo kontrolujących efektywność polskich uczelni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz