Sprawa Noaha Rosenkranza, który na czterech prywatnych uczelniach na podstawie kserokopii fałszywych dyplomów został zatrudniony jako profesor doktor habilitowany WIĘCEJ wzbudziła zainteresowanie czytelników oraz studentów którzy mieli z nim zajęcia.
Studentkę profesora zdziwiło, że tak utytułowana osoba nie istnieje w sieci. Choć znalazła spis publikacji Noaha Rosenkranza na stronie Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach - nie mogła do nich dotrzeć. Natrafiła jednak na stronę Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa im. Heleny Chodkowskiej w Warszawie, gdzie widniało zdjęcie profesora Rosenkranza lecz nazywał się Mariusz Korniłowicz; też był doktorem habilitowanym prawa i profesorem uczelnianym!
Studentka podzieliła się tym odkryciem z koleżankami, lecz w obawie przed ewentualnymi nieprzyjemnościami studentki przemilczały ten fakt.
Inny student był wytrwalszy i poprosił o spotkanie z rektorem...
Można rzec iż powyższą sytuację przewidziała Ewa Kostarczyk pisząc w 2003 roku:...W naszym kraju, szybciej sprawdzi student profesora, niż profesor kolegę. Co - gorsza - profesor nie zadaje sobie takiego trudu, nie chcąc narażać się na niepotrzebny stres. W końcu, niczym zmącony spokój profesor ma zapewniony powyżej przeciętnego wieku emerytalnego... WIĘCEJ
Profesorem wyższej uczelni w Polsce może nadal zostać osoba bez dorobku naukowego na podstawie rekomendacji znajomych i kserokopii fałszywych dokumentów.