Pierwszy problem wolnych szkół: regulacje edukacji.
Edukacja, nawet samofinansująca się prywatna edukacja, jest regulowana przez
państwo. Z powodu przymusowych praw dotyczących szkolnictwa trzeba mieć
zezwolenie na prowadzenie instytucji oświatowej, inaczej uczniowie będą uznani
za wagarowiczów. Otrzymanie zezwolenia oznacza oczywiście akceptację
wszystkiego tego, co według rządowych biurokratów jest istotne dla edukacji.
Wolne szkoły muszą się poddać lub zrezygnować.
Drugi problem wolnych szkół: społeczeństwo dyplomowe
Większość karier związana jest z dyplomami, jakie dostaje się w szkole.
Wszystkie rządowe miejsca pracy i regulowane przez państwo zawody wymagają
oficjalnych dyplomów. Znaczy to, że jeśli prowadzisz wolną szkołę bez rządowej
licencji, to szanse twych uczniów na zawodowe kariery są bardzo małe, bez
względu na to, jak dobrze są oni wykształceni. Oczywiście niewielu rodziców i
uczniów było przygotowanych na to, by zaakceptować taki warunek. Co za tym
idzie, warunek ten mocno ograniczył rozwój ruchu wolnych szkół.
Trzeci problem wolnych szkół: konkurencja przeciwko zerowej cenie
Wolne szkoły muszą pobierać czesne. Ale konkurencja, szkoły rządowe, jest
finansowana z podatków i nie pobiera nic. Znaczy to, że obojętnie jak
efektywnie niebiurokratyczne, wolne szkoły nie byłyby prowadzone, będą one
kosztowniejsze niż szkoły państwowe. Chciałbym podkreślić, że nie ma to związku
z kwestią, czy ludzie są w stanie płacić za edukację swych dzieci. Oczywiście
są w stanie. Płacą za edukację tak czy inaczej. Ale to czesne ukryte jest w
płaconych przez nich podatkach. Znaczy to, że jeśli wybierasz wolną szkołę,
płacisz podwójne czesne: pierwsze zawiera się w płaconym przez ciebie podatku,
a drugie idzie dla szkoły, którą wybrałeś. Naturalnie niewielu ludzi jest w
stanie i chce płacić podwójne czesne. (…)
Jednak nawet, jeśli rozumie się poprawnie te trzy problemy, nie można zmienić
tego przez osobiste decyzje, ale tylko zmieniając system. Tak więc, nie można
znaleźć wolnej edukacji w kraju z państwową edukacją." - twierdzi
Stefan Blankertz w publikacji Dlaczego nie można znaleźć wolności w świecie,
który nie jest wolny?