Krzysztof Rybiński, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie: ...Szacuję, że z obecnych około 300
przetrwa co czwarta, czyli grubo ponad 200 upadnie. Ale
kryzys zaczyna docierać również do wielu
uczelni publicznych, które mają coraz większe
straty i bez podjęcia działań naprawczych w
ciągu kilku lat również niektóre z nich
będą musiały ogłosić bankructwo.
Dlatego pilnie potrzebna jest nowa stratega dla szkolnictwa
wyższego w Polsce.
Typowe działania, które podejmuje
się w takiej sytuacji, to coraz silniejsza walka o
kurczącą się liczbę klientów. Wiele
uczelni publicznych już podjęło takie
działania. Radykalnie obniżyły standardy
naboru, a ponieważ młodzi ludzie wolą
studiować za pieniądze podatników niż za
swoje, proces upadku uczelni prywatnych jeszcze bardziej
przyspieszy. Druga sfera działań to
oszczędności, czyli masowe zwolnienia kadry
naukowo-dydaktycznej. To także nastąpi w
najbliższych latach, tym bardziej że wiele uczelni
pobudowało sobie zupełnie niepotrzebnie nową
infrastrukturę z unijnych dotacji i teraz muszą
przeznaczać olbrzymie pieniądze na jej utrzymanie...Recepty K. Rybińskiego nie są nowe i można odnieść wrażenie, że to już było nawet w PRL'u :
...Po pierwsze, celem promocji powinny być kraje rozwijające się, które mają dużo młodych ludzi.
Po drugie, trzeba uruchomić atrakcyjne dla studentów zagranicznych kierunki studiów w języku angielskim. Trzeba to jasno powiedzieć: nadchodzą czasy, w których kadra dydaktyczna niemówiąca po angielsku powinna jak najszybciej nauczyć się tego języka albo wiele z tych osób po prostu będzie musiało szukać innej pracy. Dotyczy to w pewnym stopniu także pracowników administracyjnych uczelni.
Po trzecie, niektórzy studenci zagraniczni wybierają studia po polsku, co wskazuje na ich plany pozostania u nas na stałe. Ale żeby to dobrze działało, uczelnie wyższe muszą uruchomić intensywne kursy języka polskiego, które przygotowują cudzoziemców do takich studiów.
Po czwarte, poziom czesnego musi zostać dostosowany do możliwości finansowych klasy średniej z krajów rozwijających się...
Więcej: GP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz