Uczelnie tworzyły zamiejscowe ośrodki dydaktyczne (ZOD-y) najczęściej na zlecenie pracodawców. Jeśli w małej miejscowości powstawała fabryka, szkoła wyższa mogła szybko otworzyć placówkę, a jej absolwenci mieli pewne miejsca pracy,firma wykształconych ekspertów. Była to korzyść dla regionu: nie musiano poszukiwać specjalistów w innych regionach.
Od października 2011 szkoły wyższe będą musiały podjąć decyzję, czy zlikwidują zamiejscowe ośrodki dydaktyczne (ZOD) czy je przekształcą w filię lub wydział zamiejscowy. Tak wynika z ustawy z 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 81, poz. 445). Rektorzy już podobno zdecydowali, że większość z nich upadnie.