...Podczas konferencji głos zabrał także Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady EU, który zwrócił uwagę, że innowacyjność ma także wiele wspólnego z czynnikami takimi, jak podejmowanie ryzyka, motywacja i edukacja. Powiedział, że "nie można zbudować kreatywnego społeczeństwa jedynie dzięki stymulacji finansowej". Wskazał także, że obecnie młodzi Europejczycy żyją w klimacie depresji i zwątpienia, czemu szczególnie służy czas kryzysu gospodarczego i kryzysowa retoryka polityków. "Nie pozwolę zasiąść politykom europejskim w wygodnych siedziskach i nic nie robić, po tym jak zobowiązali się przyznać priorytet w obszarach edukacji, innowacyjności i energii. Te zagadnienia wymagają dynamicznego działania. Na początku 2012 roku chcę mieć raporty wszystkich szefów państw, w których wskażą jakie konkretne działania podjęli w tym kierunku.", powiedział Van Rompuy.
W konferencji udział wziął także prezes Kolei Belgijskich, Marc Descheemaecker, który powiedział: "W Belgii potrzebujemy młodych, kreatywnych ludzi, którzy otworzą swe biznesy - to są rzeczy, których nam obecnie brakuje, a przyczyna jest prosta. Potrzeba prowadzi do kreatywności. Jeśli obecnie żyjesz wygodnie i siedzisz na miękkiej sofie, nie czujesz potrzeby by zacząć tworzyć nowe przedsięwzięcia i być kreatywnym".
Belgijski ekonomista, Geert Noels wskazał, że według niego działania rządu nie są czynnikiem mogącym zmienić stan kryzysu innowacyjności. "Jeśli innowacyjność zależałaby od rządu, to nie byłaby nazwana innowacyjnością, nie byłaby zmianą. Zmiana pochodzi od ludzi, a nie od rządów. Potrzebne jest tworzenie środowiska sprzyjającego kreatywności i przedsiębiorczości, w którym ludzie wykształceni, otwarci na zmiany mogą wprowadzać je w życie. Jednak wątpię czy można subsydiować innowacyjność"...