Kursy oficerskie dla policjantów w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie organizowane są przynajmniej dwa razy w roku. W siedmiomiesięcznym kursie, który zakończył się na początku października, wzięło udział 220 policjantów z całego kraju. Ostatecznie stopień oficerski uzyskało zaledwie 17 kandydatów.
Według uczestników kursu, wykładowcy mszczą się na nich za to, że przed końcowymi egzaminami poskarżyli się komendantowi głównemu policji Andrzejowi Matejukowi m.in. na obowiązek służby wartowniczej. Komendant nakazał rektorowi szkoły natychmiast zlikwidować ten obowiązek. - To przecież doświadczeni policjanci i służby wartowniczej nie trzeba ich uczyć - tłumaczy gazecie szef policji.
w czasie końcowych egzaminów, które zakończyły się dwa tygodnie temu, "działy się cuda" i sprawą powinien zająć się prokurator. Egzaminowanych podzielono na dwie grupy - treść pytań była taka sama, tylko jedna z grup miała zmienioną kolejność zadań. Po sprawdzeniu prac okazało się, że grupa z niezmienioną kolejnością pytań zdała niemal w 90 proc., z kolei w grupie ze zmienioną kolejnością zdało zaledwie 10 proc. policjantów. - To oznacza, że mieli wzór testu. Musiał wyciec z centrali policji - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" jeden z wykładowców. Winnym przecieku grożą trzy lata więzienia.
Największy odsiew kandydatów na oficerów policji miał jednak podczas końcowego testu praktycznego.
Komendant Matejuk wysłał już do szkoły w Szczytnie trzyosobową komisję, która ma zbadać sprawę nieudanego kursu oficerskiego. Dla policji egzaminacyjna klapa to strata ponad 6 mln zł - wyszkolenie jednego oficera kosztuje ok. 30 tys. zł.