...Samo istnienie słabych szkół nie jest problemem – także w USA istnieje ogromna liczba niskiej jakości uczelni publicznych i niepublicznych. Zapotrzebowanie na bazowe wykształcenie licencjackie rośnie i wypada się jedynie cieszyć, że mamy możliwości jego oferowania.
Problemem jest natomiast sytuacja dobrych szkół niepublicznych – stawiających na jakość, nierzadko posiadających uprawnienia do doktoryzowania, w najlepszych przypadkach – także do habilitowania. Ich poziom w oczywisty sposób przewyższa poziom przeciętnych, a w niektórych sytuacjach także najlepszych uczelni państwowych w danych dziedzinach.
Mimo to szkolnictwo wyższe funkcjonuje w warunkach nieuczciwej konkurencji: nawet słaba i niegospodarna uczelnia publiczna dostaje dotacje od państwa, które umożliwiają jej przyjmowanie na bezpłatne studia, podczas gdy lepsza i efektywniejsza ekonomicznie uczelnia niepubliczna takiej możliwości nie ma. Sytuacja ta jest o tyle absurdalna, że wszystkie uczelnie w Polsce, także niepubliczne, nie są nastawione na zysk...