Utrata stanowiska lub pracy w świecie naukowym i w spółkach skarbu państwa z przyczyn politycznych to niestety rzecz nierzadka. Przypomnijmy kilka zdarzeń:
Nasz Dziennik informował na przełomie 2007/2008 roku, iż badano poglądy polityczne pracowników państwowej spółki OLPP celem zwolnienia osób popierających PIS. O ile wiem podobne działania były podejmowane także w innych firmach.
Markowi Migalskiemu stwarzano trudności w kwestii habilitacji, ze względu na fakt, iż wypowiadał się za lustracją (dlatego zajął się polityką).
Dyrektor Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego Prof. Tadeusz Marczak został w grudniu 2008 roku odwołany ze stanowiska za zaproszenie na konferencję naukową prof. Jerzego Roberta Nowaka znanego ze swoich wystąpień w TV TRWAM i w Radiu Maryja.
Ostatnio zaś Janina Jankowska ujawniła fakt, iż w Wyższej Szkole Dziennikarskiej M. Wańkowicza sporządzono listę proskrypcyjną wykładowców wyrażających poglądy pro-PISowskie, celem ich ewentualnego zwolnienia. Na szczęście po medialnej awanturze do tego nie doszło.
Obecnie odwoływanie ze stanowisk osób o poglądach prawicowych ma miejsce w mediach publicznych.