...Zamęt powyborczy przerósł wszelkie oczekiwania. Dywagacje o książeczce, która wprowadziła wyborców w błąd to demagogia. Nie jest możliwe, by jedynie wyborcy PSL potrafili odróżnić kartę od kartki. Prawie 20-sto procentowa liczba głosów nieważnych budzi zbyt wiele wątpliwości. Ktoś tym wynikom musiał starannie pomóc.
Tygodniowe zliczanie głosów, które miało nadwątlić pamięć wyborców o niedzielnym wieczorze sprzed tygodnia, w którym triumfowało Prawo i Sprawiedliwość, PKW zwieńczyła jeszcze większym blamażem. Do ostatniej chwili próbowano przykryć sukces PiS. Przewodniczący PKW nie tylko odmówił podania wyników procentowych, ale odebrał PiS-owi 2 mandaty dodając je PLS! Odczytując oficjalne wyniki stwierdził, że PiS ma 169 mandatów zamiast 171.
Po ponad godzinie od rozpoczęcia konferencji wyniki procentowe wreszcie nadeszły, choć nie wszystkie. Nastąpił kolejny skandal podczas prezentacji wyników! Sędzia Stefan Jaworski odczytując je, zaczął od PSL, które zajmowało trzecie miejsce (23,68% głosów). PiS przedstawił na drugim miejscu 26,85%, po nim potem PO 26,36%. Mylił przy tym wartości, niedbale przestawiając wynik i unikając jasnego wskazania, że to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w tej klasyfikacji pierwsze miejsce. Aż chce się zapytać: szkoła moskiewska czy skrajne niechlujstwo? Trudno przecież uznać, że szef PKW, siedzący w komisji od trzech dekad, nie wie jak ważne są wyniki procentowe!... Więcej: TUTAJ