Blog poświęcony problemom szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce na tle organizacji szkolnictwa wyższego i nauki w innych krajach.
Narodowe Centrum Nauki
Sprawdź naukowca
niedziela, 30 sierpnia 2015
sobota, 22 sierpnia 2015
Lansów profesora Vetulaniego ciąg dalszy, czyli na jakie autorytety Polacy nie nabiorą się
Jerzy Vetulani, psychofarmakolog, neurobiolog i biochemik, agresywnie od lat ubiegający się o rangę autorytetu psychologicznego. I nie tylko, równie bezskutecznie, ubiegał się o urząd prezydenta Krakowa.
Po śmierci Władysława Bartoszewskiego wyraźnie lansowany na kolejny, czołowy autorytet polskiej myśli naukowej w kręgach Gazety Wyborczej, radia TOK FM, Centrum Nauki Kopernik, konferencjach "naukowych" ogłaszanych przez Uniwersytet Jagielloński.
Fan Bronisława Komorowskiego i zwolennik legalizacji marihuany.
W wyborach do europarlamentu w 2014 wspierał Jana Hartmana, a przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w 2015 roku - Janusza Palikota.
Więcej: TUTAJ
Fan Bronisława Komorowskiego i zwolennik legalizacji marihuany.
W wyborach do europarlamentu w 2014 wspierał Jana Hartmana, a przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w 2015 roku - Janusza Palikota.
środa, 19 sierpnia 2015
Kogo boją się naukowcy?
...znany naukowiec, profesor nadzwyczajny, badacz
dziejów najnowszych, pytany o brak naukowych publikacji
na temat napadów, strzelanin, przemytu biżuterii, handlu walutą,
sutenerstwem – znanych podstaw tworzenia się fortun polskich biznesmenów w PRL - późniejszych gwiazd świata polityki i mediów pod pełną
kontrolą komunistycznej bezpieki:...W polskiej nauce dominuje pogląd, iż tematyki początków biznesu lepiej nie badać, bo można utonąć w rzece z kamieniami u nóg...
I prosi o niewymienianie swojego nazwiska.
Cenckiewicz nie ma wątpliwości: – Geneza polskiego kapitalizmu tkwi w dużej mierze na ul. Rakowieckiej i w al. Niepodległości w Warszawie. To symboliczne miejsca – siedziby cywilnych i wojskowych tajnych służb, które stały się dźwignią dla budowy kapitału wielu osób.
Prof. Jadwiga Staniszkis: ...można wskazać, które lata są najważniejszą białą plamą w życiorysach wielu gentlemanów brylujących dziś na salonach: – Decyzja o zmianie ustroju zapadła w Moskwie w 1984 r. Lata 1984–1989 to był czas budowania sobie przez ludzi komunistycznych służb uprzywilejowanej pozycji w nowym systemie. Uwłaszczania się oraz niszczenia dokumentów i zacierania śladów....
...Roman Giertych sugeruje, że polscy oligarchowie są gotowi zapłacić setki tysięcy złotych, by nie pisano o nich książek, i ma rację: korzenie biznesu to największe tabu III RP...
Więcej: TUTAJ
I prosi o niewymienianie swojego nazwiska.
Cenckiewicz nie ma wątpliwości: – Geneza polskiego kapitalizmu tkwi w dużej mierze na ul. Rakowieckiej i w al. Niepodległości w Warszawie. To symboliczne miejsca – siedziby cywilnych i wojskowych tajnych służb, które stały się dźwignią dla budowy kapitału wielu osób.
Prof. Jadwiga Staniszkis: ...można wskazać, które lata są najważniejszą białą plamą w życiorysach wielu gentlemanów brylujących dziś na salonach: – Decyzja o zmianie ustroju zapadła w Moskwie w 1984 r. Lata 1984–1989 to był czas budowania sobie przez ludzi komunistycznych służb uprzywilejowanej pozycji w nowym systemie. Uwłaszczania się oraz niszczenia dokumentów i zacierania śladów....
...Roman Giertych sugeruje, że polscy oligarchowie są gotowi zapłacić setki tysięcy złotych, by nie pisano o nich książek, i ma rację: korzenie biznesu to największe tabu III RP...
Więcej: TUTAJ
sobota, 15 sierpnia 2015
wtorek, 11 sierpnia 2015
Zarobki minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej budzą podziw dla kondycji 68 letniej szefowej MNiSW.
Minister nauki Lena Kolarska-Bobińska w ubiegłym roku zarobiła
łącznie ok. 293,7 tys. zł, a miesięcznie zarabiała średnio 24,5 tys. złotych na dochodach pochodzących z czterech źródeł:
- emerytury z Parlamentu Europejskiego 5 tys zł
- wykłady 1,7 tys zł
- wynajem mieszkania 3 tys zł
- praca w MNiSW 14,5 zł
- dodatkowe pieniądze z PE
Więcej: TUTAJ
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
Przeczołgać, upokorzyć - to najpopularniejsze metody wychowawcze kręcącej lody mafii profesorskiej
...Mafia – to dobre słowo. Profesura
opływa w prestiż, wielu jej członków ma dostęp do polityków i mediów.
Tworzą bardzo wpływową społeczność, obdarzoną faktycznie pełną kontrolą
nad uczelniami, przez które przechodzi mnóstwo publicznych pieniędzy.
Nie inaczej: to mit, że polskie uniwersytety nie mają funduszy. Mają,
tylko je przewalają.
Zasada
autonomii uniwersytetu w połączeniu z nieprzejrzystością decyzji
sprawia, że kto rządzi akademią, może płynący od podatników i studentów
strumień gotówki rozdysponowywać praktycznie według własnego widzimisię.
Kto np. dojdzie, że referat profesora tak naprawdę napisał jego
asystent i że dalece nie wart był on ceny, którą uczelnia za niego
zapłaciła?
Na tego typu rzeczach można „kręcić lody” na dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie (na głowę). Do tego dochodzi słabo znana kwestia tzw. premii z funduszu zasadniczego. To tak naprawdę podział zysków uczelni między jej kierownictwo, tak jak wspólnicy dzielą zysk ze spółki. Tyle że uniwersytet to nie firma, a zarządzające nią towarzystwo w gronostajach – to nie partnerzy w sensie biznesowym. Są de facto pracownikami najemnymi. Jednak w swojej mafijnej mentalności i praktyce traktują akademię jak cytrynę do wyciśnięcia.
Wszystko bez wyraźnego naruszania przepisów. Tak jak Alowi Capone przez lata nie potrafiono udowodnić żadnego przestępstwa, choć wszyscy wiedzieli, że codziennie je popełnia, tak niezwykle trudno cokolwiek udowodnić sitwom uczelnianym.
Do tego dochodzą potężne dysproporcje dochodów. O ile podstawowe pensje adiunktów i profesorów są – jak na wagę pracy i w porównaniu ze standardami zachodnimi – dość skromne (odpowiednio: 3,5 tys. i 4–5 tys. zł brutto), o tyle rektorzy, o czym mało się mówi, tworzą zupełnie inną ligę. Zarobki sięgają tu 2–3-krotnie wynagrodzenia ministra, oscylując zwykle między 20 a 30 tys. zł miesięcznie. A to tylko ustawowo jawna część wynagrodzenia. Kwoty najróżniejszych dodatkowych zleceń nie są znane, a uczelniane wierchuszki mają w zasadzie pełną swobodę w transferowaniu ich do swoich kieszeni. Znając ich mentalność, muszą to być robiące wrażenie kwoty…
System
To wszystko daje statystycznemu profesorowi bardzo silny bodziec do tego, aby „trzymać z władzą” (uczelnianą), niż skupiać się na porządnej robocie naukowej i dydaktycznej. A młodych naukowców ustawia w kolejce po aprobatę starszych kolegów, od których są formalnie i finansowo zależni...
Więcej: TUTAJ
ADVERTISEMENT
Na tego typu rzeczach można „kręcić lody” na dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie (na głowę). Do tego dochodzi słabo znana kwestia tzw. premii z funduszu zasadniczego. To tak naprawdę podział zysków uczelni między jej kierownictwo, tak jak wspólnicy dzielą zysk ze spółki. Tyle że uniwersytet to nie firma, a zarządzające nią towarzystwo w gronostajach – to nie partnerzy w sensie biznesowym. Są de facto pracownikami najemnymi. Jednak w swojej mafijnej mentalności i praktyce traktują akademię jak cytrynę do wyciśnięcia.
Wszystko bez wyraźnego naruszania przepisów. Tak jak Alowi Capone przez lata nie potrafiono udowodnić żadnego przestępstwa, choć wszyscy wiedzieli, że codziennie je popełnia, tak niezwykle trudno cokolwiek udowodnić sitwom uczelnianym.
Do tego dochodzą potężne dysproporcje dochodów. O ile podstawowe pensje adiunktów i profesorów są – jak na wagę pracy i w porównaniu ze standardami zachodnimi – dość skromne (odpowiednio: 3,5 tys. i 4–5 tys. zł brutto), o tyle rektorzy, o czym mało się mówi, tworzą zupełnie inną ligę. Zarobki sięgają tu 2–3-krotnie wynagrodzenia ministra, oscylując zwykle między 20 a 30 tys. zł miesięcznie. A to tylko ustawowo jawna część wynagrodzenia. Kwoty najróżniejszych dodatkowych zleceń nie są znane, a uczelniane wierchuszki mają w zasadzie pełną swobodę w transferowaniu ich do swoich kieszeni. Znając ich mentalność, muszą to być robiące wrażenie kwoty…
System
To wszystko daje statystycznemu profesorowi bardzo silny bodziec do tego, aby „trzymać z władzą” (uczelnianą), niż skupiać się na porządnej robocie naukowej i dydaktycznej. A młodych naukowców ustawia w kolejce po aprobatę starszych kolegów, od których są formalnie i finansowo zależni...
Więcej: TUTAJ
sobota, 8 sierpnia 2015
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Kadra akademicka oskarżona za wpisywanie ocen za nigdy niezdawane egzaminy
Poznańska prokuratura apelacyjna oskarżyła 13 osób w sprawie dotyczącej
wpisywania ocen za nigdy niezdawane egzaminy w Wyższej Szkole
Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu, a wśród nich: b. rektora uczelni (obecny kanclerz), dwie panie prorektor oraz dziesięciu wykładowców uczelni. Więcej: TUTAJ
sobota, 1 sierpnia 2015
1 sierpnia 2015 - przyczynek do pamięci
Bronisław Geremek – polski historyk i polityk, minister spraw
zagranicznych w latach 1997–2000, przewodniczący Unii Wolności w latach
2000–2001, poseł na Sejm X, I, II i III kadencji, od 2004 do śmierci
poseł do Parlamentu Europejskiego
Leszek Kołakowski – filozof zajmujący się głównie historią
filozofii, historią idei oraz filozofią religii, eseista, publicysta i
prozaik. Kawaler Orderu Orła Białego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)