Narodowe Centrum Nauki

piątek, 22 sierpnia 2014

Czemu i komu służy ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego? Nauce? Akademii? Przewodniej partii? Zapewnieniu zatrudnienia wybrańcom?

W USA nie istnieje twór odpowiadający polskiemu Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego i pomimo tego braku, a może dzięki niemu USA nadal utrzymuje wiodącą pozycję w rozwoju nauki.

Odgórne reformowanie polskiej nauki i szkolnictwa wyższego przez kolejne ekipy MNiSW pogłębia konflikt środowisk akademickich.

W listopadzie 2008 tak oceniał poczynania byłej minister Barbary Kudryckiej prof. Andrzej Wiszniewski, były minister nauki:

Styl działania pani minister doprowadził do ostrego konfliktu minister z środowiskiem naukowym. Zgadzam się, że wiele należy zmienić w polskiej nauce, ale zasada była dotąd taka, że nie staraliśmy się konfliktować z naukowcami. Teraz nawet jeżeli pani minister wystąpi z rozsądnymi propozycjami, to środowisko będzie zjeżone. To wywołuje u mnie niechęć do jej działań. Środowisk naukowych nie buduje się zarządzeniami ministerialnymi. W działaniach minister widać także brak uznania dla poczynań jej poprzedników. To również mi się nie podoba. Resort nauki był pod tym względem do tej pory wyjątkowy. Tu nigdy nie było walki politycznej. Teraz mam wrażenie, że to się zmieniło. Więcej: TUTAJ


W sierpniu 2014 tak oceniają poczynania aktualnej minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej akademicy w artykule Anny Wittenberg:
... Jesteśmy oszołomieni. Resort 16 lipca ogłosił konsultacje "w sprawie projektów rozporządzeń MNiSW do nowelizowanej ustawy o szkolnictwie wyższym". Brzmi niepozornie. Jedno z rozporządzeń dotyczy kluczowej dla nas wszystkich kwestii finansowania szkolnictwa wyższego. Zawiera rewolucyjne zmiany - napisali na swoim facebookowym profilu działacze zrzeszeni wokół Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. - Jesteśmy prawie pewni, że okres między 16 lipca a 17 sierpnia został wybrany specjalnie, ze względu na akademickie wakacje. To właściwie tryb zamachu stanu - dodali ostro.
Same pomysły zmian nazwali natomiast ”darwinizmem społecznym”. Ocenili, że podzielą środowisko akademickie i spowodują rozpad mniejszych ośrodków akademickich, które nie zasłużyły na najwyższą kategorię...Więcej: TUTAJ

Brak komentarzy: