Po odzyskaniu niepodległości pierwszym zadaniem władz oświatowych drugiej Rzeczpospolitej stało się ujednolicenie (określenie jego organizacji, zadań, podstaw ideowych i programów) systemu szkolnego i proces ten trwał do 1922 roku.
W 1923 roku w Polsce próbowano formalnie wprowadzić numerus clausus (zasada ograniczania liczby studentów uniwersytetów, motywowana przyczynami politycznymi lub czysto praktycznymi) w odniesieniu do studentów pochodzenia żydowskiego, którzy stanowili powyżej 20% ogółu studentów, a na medycynie, farmacji, stomatologii, chemii, prawie, kierunkach politechnicznych i filozofii stanowili około 1/3 studentów.
Po 1926 r. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zakazało jej stosowania jako sprzecznej z konstytucją i podpisanym w 1919 roku w Wersalu tzw. traktatem mniejszościowym
W 1937 roku, gdy niektóre uniwersytety przyjęły limit 10 % (zgodny z udziałem ludności żydowskiej w kraju), a nawet żądania wprowadzenie numerus nullus, czyli całkowitego zakazu studiowania dla Żydów, spotkało się to z zastrzeżeniami ze strony Ligi Narodów, a także protestami oświeconych warstw społeczeństwa. Jednak efektem ograniczającej polityki państwa był stały spadek udziału procentowego młodzieży żydowskiej wśród studentów spowodowany wyjazdem wielu młodych ludzi na studia zagraniczne.
W 15 III 1933 uchwalono ustawę o szkołach wyższych ograniczającą ich autonomię, zwiększając uprawnienia ministra, który zyskał prawo tworzenia i likwidowania katedr oraz wydziałów, zatwierdzania (lub nie) rektorów. Władza rektora została wzmocniona, ograniczono pozycję senatów akademickich; w rezultacie zlikwidowano 52 katedry, między innymi z powodów politycznych.
Po II Wojnie Światowej w Polsce ponownie wrócono do idei numerus clausus w formie przyznawania tzw. punktów za pochodzenie społeczne. Inną formą było wymuszanie równego udziału płci na studiach medycznych.
Po 1989 roku formy pozytywnej dyskryminacji typowe dla państwa komunistycznego zostały zaniechane i przez wiele dekad brakowało konsekwentnej polityki naukowej państwa.
Próbę koordynacji szkolnictwa wyższego i nauki w skali ogólnopolskiej podjęła Minister Barbara Kudrycka dążąc do upodmiotowienia ludzi nauki i nauczycieli akademickich poprzez zrównanie ich szansy zawodowej w stosunku do ich kolegów w innych krajach (zniesienie habilitacji, wprowadzenie konkursowych, rzetelnych naborów na etaty akademickich) oraz ograniczenia dopływu pieniędzy państwowych do niezreformowanych uczelni państwowych oraz instytutów Polskiej Akademii Nauk
Po dwóch latach działań Pani Minister Barbary Kudryckiej wracamy do punku wyjścia, a nawet cofamy się do klimatu drugiej Rzeczypospolitej po 1933 roku. Od wieków Polskę opuszczają jednostki zdolne i ambitne, a każda reforma szkolnictwa wyższego i nauki pod pięknymi hasłami równości i rozwoju promuje coraz większą miernotę za niewypracowane pieniądze...