Narodowe Centrum Nauki ma działać od roku akademickiego 2010/11 i będzie przyznawać pieniądze na realizację przez naukowców najambitniejszych, indywidualnych projektów w dziedzinie badań podstawowych (w otwartych konkursach).
O granty na badania (w tym także zakup niezbędnej aparatury) będą się mogły również ubiegać instytuty naukowe oraz zespoły badawcze.
Do końca 2010 r. zostanie wyłoniona 24-osobowa Rada złożona z wybitnych uczonych(czytaj:zasłużonych i zapewne habilitowanych profesorów belwederskich), która przygotuje konkurs na zlustrowanego dyrektora zarządzającego Centrum.
Rada NCN będzie decydować o dyscyplinach, w których ogłaszane będą konkursy.
Fakt, iż aktualnie żaden z byłych TK nie byłby fizycznie w stanie podołać sprawowania funkcji Dyrektora NCN jest dla naszych władz ustawodawczych bez znaczenia. Mamy istotnie do czynienia z legislacyjną biegunką - to pojęcie wprowadzone przez prof Balcerowicza to prawdziwy hit! Nikogo już nie interesuje fakt iż potencjalni dyrektorzy oraz aplikanci to pupilki byłych TK albo upartyjnieni w różne strony.