Narodowe Centrum Nauki

czwartek, 22 stycznia 2009

Trudna lekcja równości

Według Komisji Europejskiej, aby kobiety miały realny wpływ na procesy decyzyjne powinny stanowić minimum 30% parlamentarzystów. Obecnie w polskim sejmie zasiada 20% pań, a w senacie ledwie 8%. W Unii Europejskiej jest tylko 8 państw, które przekroczyły ten próg w tym: Szwecja, Finlandia, Holandia, Dania, Hiszpania, Belgia, Niemcy i Austria.

W Polsce w okresie międzywojennym stanowiły 2% posłanek i 5% członkiń senatu. Po drugiej wojnie światowej sytuacja teoretycznie się poprawiła — 20% posłanek stanowiły kobiety.

Nie było żadnej kobiety w Komitecie Centralnym — a to był przecież główny organ decyzyjny.

Po 1989 roku zastanawiający jest radykalny spadek liczby kobiet w parlamencie. W pierwszej kadencji parlamentu stanowiły ledwie 10% w sejmie i 7% w senacie.

Jak sugerują autorzy Janina Petelczyc (Prezes Koła Naukowego Studentów Uniwersytetu Warszawskiego "Myśl Krytyczna") i Rafał Bakalarczyk (student Polityki Społecznej na Uniwerytecie Warszawskim. Interesuje się szeroko rozumianą sferą społeczną, w tym przede wszytkim gerontologią społeczną i edukacją. Jest członkiem kolektywu redakcyjnego portalu lewicowo.pl. Publikuje m.in. w magazynie "Obywatel".: ...być może wynika to właśnie z roli kobiet narzuconej przez myślenie katolicko-maryjne. W niewoli pełniły wiele ważnych ról, kiedy staliśmy się państwem wolnym każdy powrócił na "swoje" miejsce...

Liczba kobiet w polskim parlamencie wzrastała regularnie, aż do przedostatniej V kadencji (21% sejm, 24% senat). Ostatnie wybory spowodowały radykalny spadek liczby kobiet, zwłaszcza w senacie — stanowią obecnie 8%, w sejmie jest to także mniej niż poprzednio — 20%.

...podział politycznych ról nie był w istocie całkowicie kształtowany przez nowe okoliczności, ale można w nim dostrzec powielanie pewnej kliszy ze sfery prywatno-domowej. Kobiety brały udział w wykonywaniu sporej części merytorycznej i administracyjnej pracy w zaciszach ministerstw, podczas gdy mężczyźni zbierali splendor i przedstawiali się jako gospodarze swych formacji politycznych. Czyż układ ten nie przypomina tradycyjnego podziału ról, w którym kobieta zajmuje się gospodarstwem domowym, zaś mężczyzna wychodzi witać gości, prezentując się jako pan domu?...

Brak komentarzy: