Narodowe Centrum Nauki

wtorek, 21 kwietnia 2009

Katowicki Instytut Jazzu ma 40 lat. I co dalej?

...Pod koniec lat 60. jedną z najważniejszych osób na każdej uczelni w PRL-u był pierwszy sekretarz partii. Co rok szkolenia partyjne odbywały się w Wiśle, w domu wczasowym Almira. Każdy pierwszy sekretarz referował dorobek swojej uczelni i podsumowywał rok. Na te szkolenia przyjeżdżał też Gierek. I w 1968 roku powiedział do delegatów z Katowic: - Zajęlibyście się towarzysze muzyką rozrywkową - opowiada prof. Jerzy Jarosik, dziś dyrektor Instytutu Jazzu, a wtedy jeden z pierwszych studentów Studium Zawodowego Muzyki Rozrywkowej, które zgodnie z życzeniem Gierka powstało przy katowickiej Akademii Muzycznej....



...Pierwszym kierownikiem Studium był słynny kompozytor Witold Szalonek. - Ale po kilku miesiącach dostał propozycję pracy w RFN-ie. Tam miał inne warunki. Po paru miesiącach przyjechał saabem - wspomina Jarosik. Prowadzenie studium zaproponowano prof. Zbigniewowi Kalembie, który wtedy pracował w radiu i uczył w liceum muzycznym gry na fortepianie.

Znana od lat wersja oficjalna mówi tymczasem, że uczelnia jako jedyna tego typu w Polsce utworzona została z inicjatywy prof. Kalemby w 1968 roku, początkowo jako Studium Zawodowe Muzyki Rozrywkowej, a od roku 1969 jako Wydział Muzyki Rozrywkowej w PWSM w Katowicach.

Nie było wtedy szans na słowo "jazz" w nazwie. Dopiero w 1984 kolejny dziekan, prof. Andrzej Szmidt stwierdził, że jazzu gra się i uczy w tej szkole tyle, że musi być on w nazwie. Tak powstał Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Przewaga jazzu nad muzyką rozrywkową wciąż się powiększała. W końcu wydział oficjalnie zmienił nazwę na Instytut Jazzu...


3 komentarze:

Venissa pisze...

Historia Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach, doskonale odzwierciedla historię przemian politycznych w Polsce od czasów PRL-u po czasy nam współczesne; ilustruje nam doskonale, w jakim kraju obecnie żyjemy - PRL BIS.

Okazuje się, że Gierek doskonale rozumiał znaczenie rozrywki w życiu Polaków i jej wpływu na psychikę odbiorcy. Paradoksalnie, za czasów głębokiej komuny, komuniści byli zgodni z psychoanalitykami co do szkodliwości jazzu na psyche słuchacza. Komuniści nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że nie dopuszczając jazzu do życia publicznego, chronią dusze Polaków przed mentalnością niewolnika. To właśnie dzięki temu, że jazz nie był w Polsce tak rozpowszechniony, naród polski potrafił się zjednoczyć i wytoczyć walkę niepodległościową władzom komunistycznym.Różnica między władzami komunistycznymi a psychoanalitykami w nadawaniu znaczenia jazzowi polegała tylko na tym, że ci pierwsi uznawali go za wyraz dążeń niezależnościowych, psychoanalitycy zaś - szkodliwość jego upatrywali w utrwalaniu się cech osobowości zależnej, w której m.in. przeważa "warstwa" popędowości nad pozostałymi obszarami osobowości; uważali, że z jazzem identyfikują się osobowości zależne, skłonne do nałogów i depresji, z poważnymi problemami tożsamościowymi.

Gierek zrozumiał, że przemiany w polityce, należy rozpocząć od przemian w szeroko pojętej kulturze - więcej rozrywki, a potem jazzu, czyli tzw.zasady przyjemności; odwoływać się do popędów biologicznych, w tym seksualnego, a Polaków będzie się miało w garści. Uzależnić naród od przeżywania płytkich przyjemności, utrwalać cechy zależnościowe, a państwo będzie mogło kontrolować zachowania narodu.

Struktura muzyczna tych dwóch piosenek - w wykonaniu Prońko i Sojki - doskonale odzwierciedla strukturę osobowości Polaków lat 70-tych i czasów obecnych; w pierwszych kompozycjach było więcej linii melodycznej, co wg psychoanalityków oznacza - dobry kontakt z własnymi emocjami i potrzebami; w utworze Sojki - aż kapie od "seksu"; i nie ważna jest warstwa zewnętrzna - werbalna/intelektualna; ważne jest to co pod fasadą; linia melodyczna poszarpana, dominacja nieregularnego rytmu, który jest odzwierciedleniem rozregulowanych rytmów wewnętrznych "twórcy", jak i odbiorcy (identyfikującego się z ta piosenką)oraz przewadze potrzeb "podkorowych" nad potrzebami wyższego rzędu.


Ot, Gierek osiągnął cel polityczny - psychomanipulacja narodem polskim - utrwalanie Polaków w stanie depresji i zależności; niedługo patrzeć, jak rządy polskie zalegalizują narkotyki, aborcję, a do szkół wprowadzą obowiązkową edukację seksualną; nie emocjonalną, tylko seksualną!

Dopóki jazz, będzie królować nad muzyką artystyczna wśród "intelektualnych elyt" , dopóty będzie utrwalać się niewolnicza mentalność na polskich uczelniach.

Amen.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że i psychologowie słuchają jazzu i zachwycają się książkami o "Kupach" (p. wyd. Santorski)...

PS.
A tak poza tym, proszę zauważyć na związki pomiędzy faktem istnienia Wydz. Jazzu i Muzyki Rozrywkowej na AM w Katowicach a wynikami wyborów w 2005 roku i 2007; ta część Polaków głównie utożsamia się z lewicą i liberałami(głównie ich skrzydłem lewicowym).

IH pisze...

Nie trochę - lecz bardzo Pani przesadza wykorzystując psychoanalityczne nadinterpretacje do formułowania całkiem subiektywnych, niezgodnych z rzeczywistością oraz nietolerancyjnych osądów minionej rzeczywistości oraz ludzi kochających jazz. Powinna Pani wpaść w lecie na warszawską Starówke i poobserwować ludzi, którzy tego jazzu słuchają.

Zbigniew Mitura pisze...

Interpretacja Venissy, choc prawdpodobnie nieco przejaskrawiona, jest jednak interesujaca (pierwszy raz spotykam sie z takim podejsciem). Nie da sie ukryc, ze bardzo piekna piosenka w wykonaniu Pronko gloryfikuje jednak filozofie buntu i wyzwolenia. Ale z realizacja buntu i wyzwolenia Polacy potrafia sobie dac rade. Natomist to czego brakuje Polakom w ostatnich dwoch stuleciach historii to umiejetnosci panowania na posiadanym obszarze (zdobytym lub odzyskanym). Mowiac inaczej, Polakom brakuje umiejetnosci dominowania, nawet w sytuacjach, ktore tego wymagaja. Jesli chodzi o obszar dzialalnosci naukowej oznacza to, ze w rodzimych osrodkach badaczych testowane sa zazwyczaj odkrycia dokonane w "wielkim swiecie". Na podjecie sie wyzwan calkiem oryginalnych brakuje wlasnie chyba odpowiedniej mentalnosci. Tak wiec wpis Venissy jest w tym kontekscie bardzo ciekawy.

Korzystajac z okazji pragne zaprosic Autora IH, Venisse oraz pozostalych Czytelnikow IH do dyskusji na blogu Forum Integrayjnego Academicus Poloniae nad ksiazka Jerzego K. Thieme "Szkolnictwo wyzsze. Wyzwania XXI wieku. Polska, Europa, USA". Jednoczesnie przepraszam, jesli moj wpis jest czesciowo nie na temat.