Narodowe Centrum Nauki

wtorek, 31 lipca 2012

Hilary Koprowski: Wygrać każdy dzień

Książka w sam raz na wakacyjną lekturę, dla tych, którzy do niej jeszcze nie dotarli (wydana: DIANA 1996, Hilary Koprowski Wygrać każdy dzień, spisane przez Agatę Tuszyńską
)
Hilary Koprowski, twórca doustnej szczepionki przeciwko poliomyelitis (nad którą pracował od późnych lat 40. w USA), a także 35-letni dyrektor Instytutu Wistara w Filadelfii (przekształcił ją z małej placówki składającej się z 6 laboratoriów oraz 11 pracowników w renomowany instytut badawczy z 50 laboratoriami oraz 195 naukowcami) jest postacią kultową dla biomedycznie zorientowanego świata naukowego. Postać nietuzinkowa w każdym calu: otarł się o nagrodę Nobla (przyznaną Albertowi Sabin), w okresie 1958-1960 w Ruandzie i Kongo Belgijskim zaszczepił 75 000 dzieci (0-5 r.ż) uzyskując 70% odporności (w 0,5 – 2,0 lat), ofiarował Polsce 9 000 000 dawek szczepionek, gdy w 1951 r. fala zachorowań ogarnęła Polskę (szczepienia prowadzono od 1959 do roku, a do końca 1963 roku zaszczepiono blisko 10 000 000 osób).

To szczególna książka. Przybliża świat przedwojennej Warszawy (w której Koprowski się wychował i której już nigdy nie odnalazł podczas swoich do niej podróży. Pokazuje duszę wiecznego tułacza wystawianego na różnokulturowe wpływy i otwierających się na innych. Przekonuje o istotności kultury wysokiej dla wszelkiego rodzaju twórczości (Hilary Koprowski był dyplomowanym muzykiem w klasie fortepianu, publicznie koncertującym, mówił w kilku językach, znał światową literaturę oraz sztuki plastyczne). Dramatycznie pokazuje brak ludzkiej lojalności oraz typowość łaszenia się miernot do ludzi u władzy.

Hilary Koprowski: Nielojalność to potworna cecha. Ale lojalności w stosunkach z ludźmi trudno szukać. Może to wynika z lęku o siebie samego, z chronienia własnych interesów. To było w naszym kodeksie rodzinnym niesłychanie ważne. Teraz jest inaczej.
Ludzie bardziej lubią się mścić, niż wybaczać. Są szalenie zachłanni. Wielką rolę w ich życiowym wyścigu odgrywa konkurencja. Nie chodzi o to, co się robi, ważne jest żeby być pierwszym, pokonać innych, zwyciężyć. Obserwuję to w środowisku naukowym
...

Szczególnie wartościowa dla pokazania mechanizmów budowania wielkich ośrodków naukowych w których mechanizm ludzki okazuje się ważniejszy od programów finansowych.

Carlo Croce (genetyk, dyrektor Instytutu Onkologii w Jefferson University, Filadelfia):...Wydaje mi się, że to, co się stało w Wistarze, jest wynikiem pewnej naturalnej ewolucji...konflikt polegał na tym, że Hilary lubił swoją dyrektorską władzę, a rada nadzorcza chciała go tej władzy pozbawić, nie mając pojęcia o zasadach prowadzenia placówki naukowej...ja nie ufałbym kompetencjom administracyjnym nowego zarządu...Rada nadzorcza nie miała pojęcia, jak się taką instytucją naukowo-badawczą kieruje, chciała robić na tym interes...

Lektura dobra na wakacje i całkiem na czasie w kontekście kompulsywnej reformy minister Kudryckiej, którą grono belwederskich nieudaczników przekonało, że reguły prawa zapewniają dobrostan...a tytuły naukowe wielkość...

Brak komentarzy: