Chorobę Alzheimer’a stwierdza się u 13% Amerykanów powyżej 65 roku życia. Pozostali w tym wieku, w większości odczuwają trudności z koncentracją uwagi.
W badaniach porównawczych tempa czytania tekstu przerywanego niespodziewanymi wtrąconymi wyrazami, grupa studentów była zdecydowanie szybsza niż osoby powyżej 60 roku życia. Analiza danych wykazała jednak, że tempo czytania tego rodzaju tekstu u studentów było stabilne (niezależnie od pojawiających się niespodziewanych wyrazów), natomiast u osób starszych było wolniejsze podczas czytania tekstu właściwego, a nie wtrąconych wyrazów.
Doświadczenie pomaga odrzucać rzeczy nieistotne. Tak wynika z przytoczonych badań psychologów ograniczonych do laboratorium.
Na szczęście żyjemy w świecie, który nie jest ograniczony do eksperymentalnie wyselekcjonowanych bodźców. Nasza współczesna rzeczywistość zmienia się w tempie nieporównywalnym do zmian odnotowywanych przez wcześniejsze pokolenia. W tym świecie dla wielu osób po 65 roku życia, zetknięcie się z nową technologią jest porównywalne do niezrozumiałego wyrazu w powyżej opisanym eksperymencie. Jest odbierana jak artefakt nad którym nie należy się zatrzymywać
W tym kontekście, system awansowania naukowego w Polsce generuje w zastraszającym tempie zapaść technologiczną, niedouczenie studentów, pogłębiający się brak profesjonalizmu.
Promowanie „mądrości doświadczenia” na aktualnym poziomie cywilizacyjnym to z pewnością niezbędny hamulec, gdy zagraża nam przekroczenie granicy dopuszczalnych badań naukowych.
Dla doświadczonych mędrców na polskich uczelniach problem dopuszczalnych granic badań naukowych, to na przykład etyczny problem badań historycznych nad kontaktami prezydenta Wałęsy z SB. Lepiej nie badać. Nie szargać autorytetów. Nie pozbawiać Polaków tych niewielu autorytetów.
A prawda naukowa?