Kilka miesięcy temu została nagłośniona sprawa ogłoszeń, jakie suwalska PWSZ szkoła daje do jednego z wydawnictw.
Problem polegał na tym, że jego współwłaścicielem jest syn kanclerza Zdzisława S. Podejrzenie, że ojciec, wykorzystując publiczne pieniądze, daje zarobić synowi, było bardzo duże.
Dziennikarze, zdegustowani (bezradnością?) Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zwrócili się w tej sprawie właśnie do minister Pitery, która zareagowała po kilku miesiącach przesyłając odpowiedź uzyskaną z PWSZ, iż kanclerz o zlecaniu reklam nie decyduje.
Nikt nie sprawdził, jaką rolę Zdzisław S. faktycznie odgrywa na uczelni...