...A jednak politycy w Polsce niekoniecznie poddają analizie przyczyny motywacyjnej zapaści wśród 60 tysięcy polskich nauczycieli akademickich. Według założeń do nowelizacji ustawy: prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, pensje nauczycieli akademickich są za niskie i mają zacząć wzrastać dopiero od 2013 roku. Na chwilę obecną przeciętne stypendium doktoranckie wynosi 1300 zł miesięcznie (przy średniej krajowej około 3500 zł. Odnosząc ten fakt do obszaru myśli Maslowa, uzyskiwane wynagrodzenie przez doktoranta dyskwalifikuje go jako rzetelnego pracownika naukowego z uwagi, iż jego potrzeby niedoboru nie są zaspokojone w wystarczającym stopniu, a przynajmniej nie na tyle, aby mógł oddać się całkowicie zaspokajaniu swoich potrzeb wzrostu. Teoria motywacji zakłada również, że jeśli określony cel będzie postrzegany jako użyteczny, a prawdopodobieństwo jego realizacji będzie mieścić się w obszarze potencjalnych możliwości doktoranta, to może się on zdecydować na podjęcie studiów III stopnia, ponieważ mogą być pomocne w zdobyciu naukowego stypendium, obniżenia kosztów życia (zniżki na transport). Jednakże możliwości zatrudnienia po uzyskaniu stopnia doktora będą zdecydowanie niższe niż możliwość jego uzyskania. Osoba o skłonnościach masochistycznych może przewartościować tego rodzaju sytuację poprzez dokonanie obronnej racjonalizacji, w której sama się przekona, że jej potrzeby niematerialne (np. satysfakcja z wykonywanej pracy) szlachetnie odsuwają te niższe, materialne (np. związane z wynagrodzeniem). Podążając tą ścieżką bezkrytycznych racjonalizacji natrafiamy na dwie pułapki.
Pierwsza, to prawo homeostazy, które w stosunku do potrzeb wyższych zawodzi. Zaspokojenie wyższych potrzeb nie redukuje stanu napięcia i nie powoduje ich zaniku, ponieważ generują nagradzające uczucie przyjemności. Jakkolwiek Adam Małysz długo, jak twierdzi, zastanawiał się przed zejściem ze sceny - to podjęcie takiej decyzji ułatwiła mu fizjologia. W życiu publicznym na całym świecie funkcjonuje wielu polityków, profesorów a nawet narodowych przywódców, którzy pomimo zaawansowanego wieku i widocznych objawów pogłębiania się zespołu psychoorganicznego, wynikającego z naturalnych procesów starzenia się organizmu, nie mogą się rozstać z przyjemnością zawodu i którzy własne bankructwo podtrzymują protezami partyjnymi lub zapleczem wojskowym.
Drugą pułapką jest groźba wejścia w psychotyczny świat życia obwarowany wytworzonymi mechanizmami obronnymi, ponieważ przerost mechanizmów obronnych to prosta ścieżka w tym kierunku. Takie patologiczne mechanizmy obronne są sygnalizowane przez sztywność, brak elastyczności, wyłączność, odniesienia bardziej do przeszłego lub przyszłego kontekstu niż sytuacji aktualnej, brak umiejętności rozwiązywania konkretnych problemów. To zadziwiające, że media często podtrzymują przywódcze mity, które współczesna psychologia poddaje stosunkowo prostej ocenie. Jednak każdego człowieka nobilituje identyfikacja z tzw. autorytetami, a następnie ich idealizacja, pomimo iż nie do końca zdaje on sobie sprawę z tego, że nie są to jego własne wybory, lecz uaktywnione mechanizmy obronne, które podświadomie go ratują przed niebezpieczeństwem indywidualizmu...
Przegląd Humanistyczny 2011, 4: 74-85.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz