Rektorzy promują się i swoje uczelnie pomimo, że w rankingach wypadamy kiepsko.
Wielka PROMOCJA polskiego szkolnictwa wyższego jest po prostu kpiną wobec niechęci środowiska KRASP do zreformowania się, przykładowo:
Krakowskie uczelnie nie wybiorą rektorów w konkursach
Wybory rektorów UŁ, PŁ i Umed-u. Nie będzie konkursów
Rektor z konkursu to mit
Marek Rocki przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej:
...Uczelnie są tradycyjne, kultywują utrwalone metody wybierania władz, a konkurs jest opcją jeszcze niesprawdzoną. W Polsce rektor jest liderem środowiska, a nie menedżerem. Lidera nie da się wyłonić w drodze konkursu. W Szkole Głównej Handlowej dyskusja na ten temat wykazała, że może on dać nieoczekiwane rezultaty. Pojawiło się też pytanie: Kto ma powoływać komisję? Poprzedni senat lub rektor? To mogłoby prowadzić do zmanipulowania wyników. W kolegium elektorów układ „sił" jest inny niż w senacie. W SGH każda jednostka ma w nim jednakowo liczną reprezentację, a skład kolegium elektorów odpowiada proporcji zatrudnienia. Konkurs jest możliwy, ale w małej lub nowo tworzonej uczelni...
Z drugiej strony, Polska, sygnatariusz Deklaracji Bolońskiej od 1999 roku, wdrożyła reformę szkolnictwa wyższego zgodną z założeniami Procesu Bolońskiego 01.10.2011, a środowisko akademickie pod egidą KRASP nieustannie protestuje przeciwko wprowadzonej reformie i lekceważy zalecenia MNiSW...
Czy nadzieją aktualna promocja to wynik zrozumienia miejsca Polski w globalnych rankingach?
Jakie perspektywy dla ambitnych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz