Narodowe Centrum Nauki

wtorek, 7 maja 2013

Nierealne, zapowiadane otwarcie dla nauki poprzez zmiany priorytetów budżetowych

Prof. Adam Płaźnik, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie:...Szanowna Pani Minister! Nie udało się Pani zmienić priorytetów budżetowych za rządów Platformy Obywatelskiej. Dotacje dla KRUS, górników i służb mundurowych są ważniejsze albo politycznie bardziej opłacalne od finansowania nauki i edukacji...

...finansowania projektów badawczych w latach 2010-12 (granty MNiSW, NCN oraz NCBR). Współczynnik sukcesu zmalał z 33 do 20 proc. Na przykład w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego na Wydziale Lekarskim (najlepsza uczelnia medyczna w kraju) złożono w 2012 r. 114 wniosków badawczych, a zakwalifikowano do finansowania tylko 19 (16,7 proc.).

Liczba projektów złożonych i finansowanych zmalała wyraźnie, głównie z powodu zmniejszenia finansowania bezpośrednio przez MNiSW (dawniej KBN). Niemniej jednak wzrost finansowania przez NCN i NCBiR nie wyrównał tego bardzo wyraźnego spadku. W 2012 roku wnioskowano o granty o wartości ponad 17 mld zł, a przekazano środki w wysokości trochę ponad 4 mld zł (tabela IV, 1d). Czy to oznacza, że naukowcy zaszaleli i zaproponowali sumy wzięte z sufitu? Nawet gdyby po trosze tak było, to niewyobrażalne jest, żeby przeszacowali swoje potrzeby aż o ponad 400 proc.! (w końcu są to ludzie stosujący naukowe, analityczne podejście, doskonale zdający sobie sprawę, gdzie i w jakich warunkach przyszło im pracować). Tak naprawdę ta różnica, nawet pomniejszona o połowę, pokazuje prawdziwą skalę niedofinansowania nauki w Polsce.

Prosty rachunek przeprowadzony za pomocą podanych wcześniej liczb, nakłady na całą naukę podzielone przez liczbę naukowców, daje kwotę ok. 53 tys. zł na osobę na rok. Ta kwota musi pokryć pensję z pochodnymi plus koszty administracyjne oraz wszystkie pozostałe koszty związane z uprawianiem nauki. Tymczasem średnie wynagrodzenie w Polsce w 2012 r. wyniosło 3 tys. 800 zł (45,6 tys. zł na rok), bez obciążenia zakupem książek, odczynników, aparatury naukowej, utrzymania administracji uczelnianych, ciepłej wody etc., tj. kosztów, które ponoszą wszyscy uprawiający naukę w Polsce. No i dodatkowo w 2013 roku ograniczono w zasadniczy sposób ulgę podatkową z tytułu praw autorskich dla naukowców - bo przecież wszyscy powinniśmy być równi wobec prawa, też podatkowego.

Można więc zadać zasadne pytanie: skąd naukowcy biorą pieniądze na badania? Odpowiedź nie jest prosta i przyjemna. Można przypuszczać, że istotna cześć tych środków na naukę pochodzi z zadłużania się polskich uczelni i instytutów badawczych. Jest także wynikiem wymuszonej zgody naukowców na żebracze pensje, daleko niższe od średniej krajowe
j...

Więcej: gw + gw

Brak komentarzy: