Narodowe Centrum Nauki

środa, 26 stycznia 2011

Z habilitacją na dobre i na złe

Kuba Kapiszewski:...Biorąc pod uwagę, że dyskusję o habilitacji zdominował argument o oddzieleniu ziarna od plew, trzeba postawić zasadnicze pytanie: jak wiele z tych 928 habilitacji było słabych lub przyznanych po znajomości, że jeśli mowa o projekcie, co rusz padają słowa o "obiektywizacji" i wykluczeniu "argumentów pozamerytorycznych"?

Skąd przekonanie o tym, że zwielokrotnienie tytułów naukowych w rzeczywisty sposób przyczyni się do oddzielenia ziarna od plew, nie wiadomo. W wojsku stopni do pokonania jest znacznie więcej i wszyscy znamy przykłady błyskawicznych, nie zawsze zasłużonych karier.

W trakcie debaty padło wiele głosów, że habilitacja nie będzie potrzebna, jeśli pojawią się konkursy. Nie do końca zrozumiałe są argumenty przeciwników takiego stanowiska, a już na pewno argument o zbyt niskiej jakości doktoratów. Doktor doktorowi nierówny, za każdym idzie przecież życiorys, liczba publikacji, pisma, w których publikował, wydane książki. To są chyba rzetelne instrumenty do odróżniania hochsztaplerów od naukowców.

Poza tym argument o zbyt niskiej jakości doktoratów jest chyba strzałem w stopę, bo przecież za to odpowiada (oprócz piszących) także kontekst, w którym powstają - a kontekst jest taki, że potem i tak jest habilitacja, więc może po prostu nie warto obalać zastanej nauki w doktorskiej dysertacj
i...