Marek Wroński: Skandali na szczytach polskiej nauki nie brakuje i może już przyszedł czas, aby zacząć je nagłaśniać na łamach prasy światowej. Jeśli czegoś nie można zmienić od środka, to pozostaje rozbić to od zewnątrz.
Minął kolejny, ósmy już rok ukazywania się moich artykułów na łamach „Forum Akademickiego”. Oceniając dotychczasową walkę z odkrywaną w wielu zakątkach kraju nierzetelnością akademicką, mam mieszane uczucia.
Z jednej strony, coraz więcej osób tzw. funkcyjnych zdaje sobie sprawę z lawinowego narastania wykrywanych kantów i z konieczności zdecydowanych na to reakcji. Z drugiej strony, nieformalne układy koleżeńsko−zawodowe oraz wyraźna niechęć wielu wpływowych i szanowanych profesorów do zajmowania publicznie stanowiska w przypadkach oszustw naukowych powodują, że organy uczelni (senat, rektor, rada wydziału i dziekani) tolerują i aprobują „nicnierobienie” nawet w głośnych i bulwersujących środowisko sprawach. Zapewne zmusi mnie to w bieżącym roku do opisywania części spraw także w innych czasopismach.
Rzecz ciekawa, ze tym razem Forum Akademickie już nie otworzyło forum dyskusyjnego.
Sprawa poruszona w FA12/2008, wywołała dyskusję ujawniającą mizerię intelektualną polskiego środowiska naukowo-dydaktycznego obrazując kompletny brak selekcji kadr naukowych w Polsce [więcej...], które nie jest w stanie odróżnić:
· ani działalności dydaktycznej od naukowej
· ani plagiatu od poprawnie zastosowanych reguł pisania prac naukowych
· ani wzorca osobowego naukowca od zwykłego karierowicza
Forum Akademickie jest pismem elitarnym, o niskim nakładzie: trafia do nielicznych bibliotek naukowych, a przede wszystkim do decydentów o kształcie nauki szkolnictwa wyższego w Polsce, którzy się w nim wypowiadają.
Od lat FA otwiera forum dyskusyjne, lecz dialogu, który owocowałby wypracowywaniem stanowisk prowadzących do konkretnych zmian - nie ma, a każda poważniejsza dyskusja skutkuje zamknięciem forum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz