Narodowe Centrum Nauki

sobota, 2 października 2010

Wrocławska Akademia Medyczna zasłużyła na taką karę

Efekty lenistwa, obaw o własną pozycję, element wewnątrzwydziałowych gier personalnych?

...Członkowie Rady Wydziału Lekarskiego mówią, że rektor przysłuchiwał się dyskusjom w jego sprawie podczas posiedzeń rady. Dobry obyczaj wymaga, żeby kiedy w takich gremiach omawiane są sprawy personalne, zainteresowany nie brał w nich udziału. Rektor nie złamał przepisów, ale samą swoją obecnością wywierał presję na podwładnych. Jego obecność nie usprawiedliwia jednak postawy członków Rady Wydziału. Przez półtora roku nie reagowali na niejasne decyzje władz dziekańskich...

Winę za degradację wrocławskiej Akademii Medycznej ponosi także
Ministerstwo Zdrowia
, które prowadziło własne postępowanie (niezależne od dochodzenia Centralnej Komisji) powołując rzecznika dyscyplinarnego , który miał zweryfikować zarzuty wobec rektora lecz polecił sprawę umorzyć. Minister zdrowia Ewa Kopacz zaakceptowała opinię prof. Czesława Stankiewicza.

Zespół ds. Etyki w Nauce przy Ministerstwie Nauki stwierdził, że prof. Andrzejak dopuścił się naruszenia zasad rzetelności naukowej i że osoba z takimi zarzutami nie powinna pełnić żadnych funkcji w instytucjach naukowych.Ministerstwo Zdrowia zignorowało tę opinię.