Narodowe Centrum Nauki

środa, 13 października 2010

Za odkrycie naukowe... pod sąd!

Badania i dane zbierane przez Adama Bohdana, który bada porosty i ma zezwolenie na pobieranie próbek z chronionych gatunków są ważnym argumentem za ochroną Puszczy Białowieskiej. Dokument wymienia je wszystkie z nazwy. Gdy wydawano zezwolenie, przypadkowo odkrytego granicznika tarczowego w nim oczywiście nie było...
Nadleśnictwo Hajnówka (Lasy Państwowe) na terenie którego znaleziono unikalny gatunek, powiadomiło Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku, że Adam zniszczył chroniony porost. Sprawa trafiła do policji, a stąd do prokuratury...

Adam już raz został skazany w podobnej sprawie. Zebrał chroniony porost z jednego z tysiąca dębów ściętych w rezerwacie Starodrzew Szyndzielski, by udowodnić, że Lasy Państwowe dokonały nielegalnej wycinki w Puszczy Knyszyńskiej. Gdy minister środowiska uznał rację Adama i nakazał leśnikom odwiezienie ściętych drzew do rezerwatu, nikt nie miał wątpliwości, że późniejszy proces za porosty to nic innego jak rewanż potężnej instytucji na walczącym o ochronę przyrody działaczu.