Narodowe Centrum Nauki

sobota, 29 czerwca 2013

Ministerialne i akademickie profestytutki stworzyły niereformowalny system

Tomasz Kamiński: ...Wielu Profesorów, w tym sam Hartman (w tygodniku „Polityka”), słabości kształcenia dopatruje się w zalewaniu uczelni przez coraz gorzej przygotowanych do studiowania absolwentów szkół średnich, ignorantów, nie czytających książek i gazet, leniwych intelektualnie „baranów”. Ich edukacją zajmują się „Profestytutki” – nauczyciele przymykający oko na etos akademicki, w obliczu nadmiaru obowiązków, presji otoczenia lub zwyczajnego lenistwa ( „kalają inteligencję (…), dają zaliczenia jak nie powiem co i biorą stówkę z hakiem za godzinę”). Prof. Hartman sam przyznał się, że bywał taką „profestytutką”, ja również z przykrością stwierdzam, że nią bywam...

...Oskarżam was, Profesorowie, którzy pracujecie w ministerstwie, zasiadacie we władzach rektorskich, dziekańskich, w radach wydziałów, szefujecie katedrom i zakładom, o utrzymywanie systemu kształcenia akademickiego, w którym jakość dydaktyki tak naprawdę ma niewielkie znaczenie...

... siedem grzechów...dydaktyki na polskich uczelniach...
 
1. Nikt nie dba o przygotowanie dydaktyczne nauczycieli akademickich...
2. Brak rzeczywistej oceny jakości dydaktyki, w tym kontroli jakości egzaminów...
3. Awans zawodowy zależny wyłącznie od dorobku naukowego, a nie dydaktycznego...
4. Zachęty finansowe do utrzymywania jak największej liczby studentów...
5. Sposób konstrukcji pensum dydaktycznego...
6. Archaiczne narzędzia dydaktyczne...
7. Słaba współpraca z pracodawcami...
Więcej: tokfm.pl/blogi

Brak komentarzy: