Blog poświęcony problemom szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce na tle organizacji szkolnictwa wyższego i nauki w innych krajach.
Narodowe Centrum Nauki
Sprawdź naukowca
środa, 30 lipca 2014
wtorek, 29 lipca 2014
poniedziałek, 28 lipca 2014
Nowe formy wolności lansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewniające dobry kontakt ze środowiskiem akademickim
Wybór procedury elektronicznej (instrukcje)
Wybierz procedurę elektroniczną i zapoznaj się z instrukcją obsługi procedury.
UWAGA.
Wskutek prac konserwacyjnych, prowadzonych w systemie ePUAP, mogą nie
działać linki do formularza ogólnego MNiSW, zamieszczone w instrukcjach.
W przypadku, gdy linki w instrukcji nie zadziałają, formularz pisma
ogólnego można odnaleźć przez alfabetyczną listę spraw znajdującą się na stronie www.epuap.gov.pl. Na liście spraw należy odszukać skargi, wnioski, zapytania do urzędu, a następnie wybrać opcję pokaż wszystkie urzędy lub instytucje udostępniające tę usługę. W następnej kolejności należy kliknąć na przycisk FILTRUJ, w wyszukiwarce wpisać Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i ponownie
kliknąć przycisk FILTRUJ. Zgodnie z informacjami z infolinii ePUAP,
trwają prace nad usunięciem problemu. Zaistniałe niedogodności nie mają
związku z działalnością MNiSW. Przepraszamy za ewentualne utrudnienia.
Więcej: TUTAJ
Polskie instytucje akademickie gwałtownie przekształcają się w kafkowskie horrendum...
Michał Gąsior, natemat:...Nauczyciele wzorem lekarzy mogą zacząć podpisywać
deklaracje sumienia. Powstał już projekt, dla którego poparcie
zadeklarowali m.in. działacze Katolickiego Stowarzyszenia Pedagogów i
posłanka Marzena Wróbel...
Magdalena Środa, UW: ...Zamieniliśmy totalitaryzm na autorytaryzm...
...To jest coś absurdalnego! Tyle że warunki na to, by ten absurd toczył Polskę, były budowane przez ostatnich kilkadziesiąt lat! Bardzo starali się o to politycy i szkoła. Nasz system edukacyjny, 900 godzin katechezy, brak filozofii czy etyki powodują, że młodzi ludzie nie myślą, nie potrafią zajmować postaw krytycznych, nie uczy się ich dyskusji i szacunku wobec racjonalności, nie wiedzą czym jest społeczeństwo obywatelskie, czym jest państwo prawa; wiedzą natomiast, że trzeba iść na pielgrzymkę by zdać maturę i że nie opłaca się mieć własnego zdania. Nauczyciele - podobnie. To najbardziej konserwatywna grupa zawodowa w Polsce.
Czy zna pan nauczyciela, który sprzeciwiłby się szkolnemu katechecie? Oni są ważniejsi niż dyrektorzy, bo za nimi stoi ksiądz a za księdzem biskup. To potężna już nie tylko "szara" ale rzeczywista władza. A kto stoi za nauczycielem? Na pewno nie minister. Nikt w tym rządzie nie broni państwa, każdy broni swojego stołka, a na nim nie da się siedzieć bez wsparcia hierarchów. Proszę zobaczyć ministerstwo sprawiedliwości. Tam są sami fundamentaliści. Oni już od dawna budują prawo. Polska nie staje się krajem fundamentalizmu religijnego ona już nim jest. Teraz to się tylko umacnia. Przy okazji stajemy się niemałą atrakcją turystyczną: Nowe Średniowiecze w środku Europy. Może ktoś na tym zarobi? ...
niedziela, 27 lipca 2014
Gratulacje dla obśmiewanego przez polski rząd profesora Biniendy, który został doradcą Prezydenckiej Rady Ekspertów ds. Nauki i Techniki, stworzonej przez prezydenta USA
Choć rządowy zespół badający przyczyny katastrofy smoleńskiej (posługując się większością sprzyjających władzy mediów) wielokrotnie
podważał kompetencje prof. Biniendy, w Stanach Zjednoczonych należy do ścisłego grona
elity naukowej:
Więcej: TUTAJ
sobota, 26 lipca 2014
Dzieci systemu są piękne i dalekie od patriotyzmu...Tak jak dzieci Putina pourządzały swoje życie poza Rosją, tak dzieci polskich profesorów belwederskich cieszą się wolnością obywatelską w różnych krajach UE, USA czy w innych zakątkach świata do których bez szczególnej protekcji i papierów rodzinnych każdy chętny może dotrzeć
Jekatierina, młodsza córka Putina mieszka w Niemczech, w Monachium. W 2013
Jekatierina wyszła za mąż za syna koreańskiego admirała, wówczas
29-letniego Yoona Joon-wona...
Starsza córka Putina - Maria mieszka w Holandii, w miejscowości Voorschoten, niedaleko Hagi z 33-letnim Holendrem Jorritem Faassenem...
piątek, 25 lipca 2014
Nawet podsłuchani i skompromitowani tajni współpracownicy SB mają się w Polsce świetnie finansowo i czują bezpiecznie - w przeciwieństwie do polskich obywateli...Czy to właściwa atmosfera do innowacyjnych działań twórczych i rozwoju nauki?
Poseł Antoni Macierewicz - Wystąpienie z dnia 23 lipca 2014 r. 17, 18 i 19 punkt porządku dziennego, czyli:
17. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2013 r. wraz z przedstawioną przez Najwyższą Izbę Kontroli analizą wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2013 r. oraz komisyjnym projektem uchwały w przedmiocie absolutorium (druki nr 2445, 2495 i 2601).18. Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o przedstawionej przez prezesa Rady Ministrów ˝Informacji o poręczeniach i gwarancjach udzielonych w 2013 roku przez Skarb Państwa, niektóre osoby prawne oraz Bank Gospodarstwa Krajowego˝ (druki nr 2447 i 2524).
19. Sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2013 roku (druk nr 2419) wraz ze stanowiskiem Komisji Finansów Publicznych (druk nr 2519).
Poseł Antoni Macierewicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Panie Prezesie! Wysoka Rado!(Głos z sali: Czas.)
Mam następujące pytanie. Pan prezes Belka wziął udział w zmowie przeciwko systemowi politycznemu Rzeczypospolitej Polskiej. Można by rzec, że konspirował wraz z ministrem spraw wewnętrznych na szkodę państwa polskiego, w szczególności na szkodę tego fundamentu państwa, jakim są wolne wybory, przeciwko partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość.
Chciałbym się dowiedzieć, czy pan prezes powiadomił prokuraturę, że takie przestępstwo jest przygotowywane. Czy może pan prezes powiadomił prezesa Prawa i Sprawiedliwości o takim zagrożeniu systemu politycznego państwa? Drugie pytanie jest z tym związane. Ta rozmowa odbywała się w bardzo szczególnych warunkach. Dwóch z panów: pan prezes i pan minister Cytrycki jesteście osobami uważanymi w dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej za tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. (Poruszenie na sali)
(Poseł Renata Zaremba: To jest pytanie? Co za insynuacje.)
Rozmawialiście w tej sprawie z ministrem spraw wewnętrznych, co do którego mogliście domniemywać, że ma pełną wiedzę na temat waszej przeszłości. Czy to wam pomagało w tej operacji? Czy też (Dzwonek) uważa pan, że było to przeszkodą? Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Więcej: TUTAJ
czwartek, 24 lipca 2014
Lawinowy wzrost samobójstw w Polsce. W 2013 roku odebrało sobie życie 6 000 osób
Marek Balicki, były minister zdrowia, dyrektor szpitala psychiatrycznego w Warszawie: ...Nie wahałbym się powiedzieć, że depresja staje się epidemią... rozwiązaniem byłoby
przede wszystkim poszerzenie liczby ośrodków – tak by zgodnie z Narodowym Programem Ochrony Zdrowia – w każdym powiecie, czyli na 100–150 tys. mieszkańców, przypadało
centrum zdrowia psychicznego. Kluczowa jest również zmiana finansowania:
nie za pojedyncze świadczenia, lecz za kompleksową opiekę nad
pacjentem...
...Na samobójstwo decydują się przede wszystkim osoby młode i jeżeli patrzeć na to przez pryzmat ekonomii, to ich odejście ma również wpływ na gospodarkę ze względu na to, że tracimy potencjalnych pracowników i płatników składek....
...Na samobójstwo decydują się przede wszystkim osoby młode i jeżeli patrzeć na to przez pryzmat ekonomii, to ich odejście ma również wpływ na gospodarkę ze względu na to, że tracimy potencjalnych pracowników i płatników składek....
Rocznie polska gospodarka z powodu depresji traci 760 mln zł. Na leczenie depresji NFZ przeznacza
ok. 160 mln zł rocznie - co stanowi zaledwie 1/5 strat.
Więcej: TUTAJ
Choć wiemy o tym od dawna to jednak dopiero werdykt ETPC ukazał Polskę jako patologiczny twór na kształt znajomych nam z Procesu Kafki...
Europejski Trybunał Praw Człowieka: 7 naruszeń konwencji przez Polskę ws. więzień CIA''. Józef Pinior...2014-07-24 13:00
i miliony naruszeń praw obywatelskich wobec własnego narodu otumanionego złą edukacją, fatalnym szkolnictwem wyższym, kłamliwymi mediami i hucznym świętowaniem rzekomej wolności.
Cieszymy się z tego werdyktu. Pokazuje on całemu światu czym jest moralnie zdegradowana Polska, z bezsilnymi obywatelami łatwo wchodzącymi w mroczne zależności międzyludzkie... dlaczego kraj ten pustoszeje, a zostają w niej najgorsi - narzucając swoją degradującą wszystkich wolę.
i miliony naruszeń praw obywatelskich wobec własnego narodu otumanionego złą edukacją, fatalnym szkolnictwem wyższym, kłamliwymi mediami i hucznym świętowaniem rzekomej wolności.
Cieszymy się z tego werdyktu. Pokazuje on całemu światu czym jest moralnie zdegradowana Polska, z bezsilnymi obywatelami łatwo wchodzącymi w mroczne zależności międzyludzkie... dlaczego kraj ten pustoszeje, a zostają w niej najgorsi - narzucając swoją degradującą wszystkich wolę.
środa, 23 lipca 2014
Renesans mowy nienawiści w Polsce...o czym właściwie jest ta dyskusja?
Jan Dąbkowski o kampanii Bez nienawiści w audycji Pawła Sulika Post Factum w Radio TOK FM TUTAJ
Czy takie kampanie mają sens? I dla kogo?
Dlaczego w audycji NIKT słowem nie pisnął o potrzebie zaprowadzenia elementarnej sprawiedliwości społecznej, eliminacji nepotyzmu oraz akceptacji faktu, że w Polsce zdarzają się lepiej wykształceni, dysponujący większym doświadczeniem, chętni do pracy i należy wziąć to pod uwagę?
Nienawiść jest wynikiem odrzucenia.
Polskie Miernoty, na podstawie idiotycznych paragrafów przeróżnych ustaw mogą wykolegować KAŻDEGO posługując się formułą, że coś tam, ktoś tam nie spełnia kryteriów...
Kapitału Ludzkiego beneficjenci europrogramów szukają wśród bezrobotnych, dla których miernoty po miernych studiach licencjackich lub magisterskich robią treningi kompetencji miękkich i twardych...
Bo taki kraj mogą pokochać tylko idioci, patrioci znienawidzą, a kosmopolici wyjadą...
Czy takie kampanie mają sens? I dla kogo?
Dlaczego w audycji NIKT słowem nie pisnął o potrzebie zaprowadzenia elementarnej sprawiedliwości społecznej, eliminacji nepotyzmu oraz akceptacji faktu, że w Polsce zdarzają się lepiej wykształceni, dysponujący większym doświadczeniem, chętni do pracy i należy wziąć to pod uwagę?
Nienawiść jest wynikiem odrzucenia.
Polskie Miernoty, na podstawie idiotycznych paragrafów przeróżnych ustaw mogą wykolegować KAŻDEGO posługując się formułą, że coś tam, ktoś tam nie spełnia kryteriów...
Kapitału Ludzkiego beneficjenci europrogramów szukają wśród bezrobotnych, dla których miernoty po miernych studiach licencjackich lub magisterskich robią treningi kompetencji miękkich i twardych...
Bo taki kraj mogą pokochać tylko idioci, patrioci znienawidzą, a kosmopolici wyjadą...
piątek, 18 lipca 2014
poniedziałek, 14 lipca 2014
W USA wykształcenie na kierunku STEM (od angielskiego: science, technology, engineering i math) nie zapewnia pracy
Waszyngtoński think tank
Brookings Institution demonstruje, że na oferty dotyczące tak zwanych STEM
jobs odpowiada mniej osób niż na ogłoszenia dotyczące zawodów
niewymagających ścisłego wykształcenia. Im wyższe
wymagania, tym trudniej o fachowców.
Przeprowadzone badania objęły 3,3 miliona ofert pracy z 52 tys. amerykańskich spółek, które pojawiły się na rynku w 2013 roku.
W przypadku miejsc pracy wymagających posiadania doktoratu średni czas oczekiwania na wypełnienie wakatu w przypadku STEM wynosi 50 dni, podczas gdy dla miejsc pracy spoza STEM – tylko 33 dni. W przypadku magisterium (masters) różnica jest nieco mniejsza – odpowiednio 21 i 11 dni.
Powyższy trend nie przekłada się jednak na sytuację na rynku pracy absolwentów zwykłych czteroletnich studiów w college’u, które kończą się zdobyciem stopnia licencjackiego (bachelors degree).
Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) opublikowało w ubiegłym tygodniu zaskakujące dane, powołując się na badania American Community Survey z których wynika, że aż 74% osób kończących 4-letnie studia z dyplomami z kierunków STEM nie pracuje w zawodzie zgodnym ze swoim wykształceniem.
Najwięcej szans (co druga osoba z wykształceniem wyższym w tych kierunkach pracuje obecnie zgodnie z odebranym wykształceniem) na znalezienie pracy w zawodzie mają:
Według Hala Salzmana z Rutgers University, profesora nauk społecznych:...Nawet w przypadku inżynierów podaż jest o 50 % niższa od popytu... Co roku amerykańskie uczelnie opuszcza około pół miliona absolwentów kierunków STEM, podczas gdy gospodarka tworzy dla nich około 180 tys. miejsc pracy...
Więcej: TUTAJ
Przeprowadzone badania objęły 3,3 miliona ofert pracy z 52 tys. amerykańskich spółek, które pojawiły się na rynku w 2013 roku.
W przypadku miejsc pracy wymagających posiadania doktoratu średni czas oczekiwania na wypełnienie wakatu w przypadku STEM wynosi 50 dni, podczas gdy dla miejsc pracy spoza STEM – tylko 33 dni. W przypadku magisterium (masters) różnica jest nieco mniejsza – odpowiednio 21 i 11 dni.
Powyższy trend nie przekłada się jednak na sytuację na rynku pracy absolwentów zwykłych czteroletnich studiów w college’u, które kończą się zdobyciem stopnia licencjackiego (bachelors degree).
Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) opublikowało w ubiegłym tygodniu zaskakujące dane, powołując się na badania American Community Survey z których wynika, że aż 74% osób kończących 4-letnie studia z dyplomami z kierunków STEM nie pracuje w zawodzie zgodnym ze swoim wykształceniem.
Najwięcej szans (co druga osoba z wykształceniem wyższym w tych kierunkach pracuje obecnie zgodnie z odebranym wykształceniem) na znalezienie pracy w zawodzie mają:
- inżynierowie
- matematycy
- komputerowcy
- statystycy
Według Hala Salzmana z Rutgers University, profesora nauk społecznych:...Nawet w przypadku inżynierów podaż jest o 50 % niższa od popytu... Co roku amerykańskie uczelnie opuszcza około pół miliona absolwentów kierunków STEM, podczas gdy gospodarka tworzy dla nich około 180 tys. miejsc pracy...
Więcej: TUTAJ
niedziela, 13 lipca 2014
Wielu naukowców bez etatów a magistranci trafiają do etatowców, którzy "załatwiają" kilkudziesięciu magistrantów...Może wreszcie warto zadać sobie to pytanie: Kto na tym korzysta? W czyim interesie trwa tego rodzaju destruktywna polityka?
Radosław Zenderowski, politolog UKSW:...Gdyby sytuacja na polskich uczelniach była normalna, czyli na jednego
promotora przypadałoby kilku magistrantów, w zasadzie nie byłoby
problemu. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją,
w której każdy
promotor ma na głowie kilkadziesiąt osób na jednej czy drugiej uczelni,
na których pracuje. Gdybyśmy poważnie traktowali seminaria magisterskie,
to promotor byłby w stanie przez dwa lata na bieżąco śledzić postępy
swoich magistrantów. Znałby ich potencjał intelektualny
i nawet gdyby
któryś kupił pracę, to miałby możliwość zweryfikowania tego. Dlatego w
liczących się ośrodkach naukowych, w Stanach Zjednoczonych czy nawet w
Niemczech, promotor ma trzech, czterech magistrantów. Ma więc ten
komfort, że może poświęcić im dużo czasu...
Więcej: TUTAJ
Więcej: TUTAJ
Czy 42 200 doktorantów to przepis na sukces naukowy Polski?
Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego dopiero co dostał wyróżniającą ocenę PKA oraz kat B KEJN (sic!), i nagle zapowiedział likwidację stypendiów doktoranckich - już od nowego roku akademickiego 2014/2015 ...
Według dr Jacek Lewicki:... Tuż po przełomie ustrojowym w roku akademickim 1990⁄1991 w całym kraju status doktoranta miało 2695 osób. Na koniec 2012 r. w samym Uniwersytecie Warszawskim było 3167 doktorantów, a na Uniwersytecie Jagiellońskim (w tym Collegium Medicum) 3092...
...Tymczasem doktorantów ciągle przybywa i w minionym roku akademickim ich liczba przekroczyła 42,2 tys. osób! ....
... na koniec rzeczonego 2012 r. stypendia doktoranckie otrzymywało 16,2 tys. doktorantów. Zatem średnio co drugi doktorant stacjonarny. Wraz z reformą z 2011 r. dodatkowo 30% najlepszych doktorantów w uczelniach może liczyć na tzw. zwiększenie stypendium doktoranckiego z dotacji projakościowej, które staje się stypendium dla spełniających wymogi, ale którzy właściwego stypendium nie otrzymują. Wynosi ono min. 800 zł i jako środki celowe z MNiSzW musi być doktorantom spełniającym wymogi wypłacane...
Więcej: Czy opłaca się być doktorantem?
Według dr Jacek Lewicki:... Tuż po przełomie ustrojowym w roku akademickim 1990⁄1991 w całym kraju status doktoranta miało 2695 osób. Na koniec 2012 r. w samym Uniwersytecie Warszawskim było 3167 doktorantów, a na Uniwersytecie Jagiellońskim (w tym Collegium Medicum) 3092...
...Tymczasem doktorantów ciągle przybywa i w minionym roku akademickim ich liczba przekroczyła 42,2 tys. osób! ....
... na koniec rzeczonego 2012 r. stypendia doktoranckie otrzymywało 16,2 tys. doktorantów. Zatem średnio co drugi doktorant stacjonarny. Wraz z reformą z 2011 r. dodatkowo 30% najlepszych doktorantów w uczelniach może liczyć na tzw. zwiększenie stypendium doktoranckiego z dotacji projakościowej, które staje się stypendium dla spełniających wymogi, ale którzy właściwego stypendium nie otrzymują. Wynosi ono min. 800 zł i jako środki celowe z MNiSzW musi być doktorantom spełniającym wymogi wypłacane...
Więcej: Czy opłaca się być doktorantem?
sobota, 12 lipca 2014
Dla nauki i szkolnictwa wyższaego nadchodzą ciężkie czasy
Piątek, 11 lipca 2014
Nadchodzą ciężkie czasy dla polskiego szkolnictwa wyższego i Państwowej Komisji Akredytacyjnej
...W PRL nowa rządząca ,biurokratyczna elita szybko się zaczęła alienować od swojej klasowej macierzy i skutecznie dążyć do monopolu kształcenia zwłaszcza na poziomie szkoły wyższej dla siebie oraz zwłaszcza dla swoich dzieci. Już wtedy występujący kompleks konserwatywny funkcjonujący w polskim szkolnictwie wyższym też odegrał znaczącą role w tej sprawie W rezultacie mieliśmy pod koniec PRL na ponad 38mln mieszkańców naszego kraju zaledwie 400 tys. studentów. Na 10 tys. mieszkańców mieliśmy w rezultacie o wiele mniej studentów jak Francja i Anglia, ale zwłaszcza ZSRR.
Narodziny III Rzeczpospolitej i nowa ustawa o szkolnictwie wyższym szybko doprowadziły do tego, że w naszym kraju został przezwyciężony wspomniany ,długotrwały regres w zakresie szkolnictwa wyższego. Nowa ustawa o szkolnictwie wyższym uchwalona po 1989roku otwierała nowe możliwość powoływania niepaństwowych szkól wyższych. Ona obok ogromnego wzrostu aspiracji edukacyjnych zarówno ludzi młodych jak i w innym wieku, spowodowały, że w III Rzeczpospolitej z 400tys.studentów liczba ich szybko wzrosła do prawie 2mln. Polski ,silny choć utajniony kompleks konserwatywny funkcjonujący w obszarze szkolnictwa wyższego, który źle traktował szerokie upowszechnienie w naszym kraju szkolnictwa wyższego , przystąpił w tej nowej sytuacji już po kilku latach do wielkiej kontrofensywy w tym zakresie. Nastąpiła ona w kilku lata po wystąpieniu i rozwoju wspomnianego bumu edukacyjnego. Paradoksalnie regres ten zrealizowano skutecznie w okresie kolejnego dojścia do władzy w naszej ojczyźnie partii mieniącej się socjaldemokratyczną. Ówczesna minister oświaty i wychowania wywodziła się z tej właśnie partii .Dr. Krystyna Łybacka, stała się w dużej mierze „ślepym narzędziem” realizacji tego regresu. Przeterminowany adiunkt, specjalności matematycznej na Politechnice Poznańskiej, przy braku powodzenia naukowego bezskutecznie borykająca się kłopotami w przygotowaniu habilitacji sięgnęła po sukcesy na niwie związkowej i parlamentarnej. Pozostała jednak pełna kompleksów wobec profesorskich „tuzów ”naukowych i dydaktycznych ze wspomnianego kompleksu konserwatywnego polskiego szkolnictwa wyższego, szybko stała się ich wręcz ślepym narzędziem . Znalazło to swój wyraz w specyficznym sposobie i kierunku rzekomych dążeń do zapewnienia ilościowemu rozwojowi tego szkolnictwa wysokiego też jego naukowego i dydaktycznego poziomu. Znamienne, że na straży instytucji mającej dbać o ten poziom postawiła socjaldemokratyczna minister byłego rektora Uniwersytetu Toruńskiego prof. dr.hab Andrzej Jamiołkowski ,astronoma, który z racji choćby swojej specjalnością naukowej nie tylko nie miał przygotowania do wzbogacenia dotychczasowych ilościowych osiągnięć wspomnianego szkolnictwa jego jakościowymi parametrami, ale który nie ukrywał, że nie odpowiada mu taki gwałtowny wzrost, zwłaszcza niepaństwowych szkól wyższych w tym szczególnie liczba ich studentów i że trzeba te szkoły nie tyle wzbogacić o jakościowe walory kształcenia, ile w większości po prostu zlikwidować.(por. wywiad „Trybuna”7.7.2003 r.)
Znamienne, że pozostając pod przemożnym wpływem skrajnego kompleksu konserwatywnego polskiego szkolnictwa wyższego dr Krystyna Łybacka ze szczególną pieczołowitością zadbała, aby nowo powołana i oddana pod kierownictwo prof.A. Jamiołkowskiego Państwowa Komisja Akredytacyjna była tworem a właściwie prawdziwym potworkiem legislacyjnym. Jej cechą charakterystyczna było od początku to, że powołana przez konstytucyjnego ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego miała prawo wydawać decyzje obligatoryjne dla tegoż ministra. Jednocześnie nie będąc organem państwowym wyłączona została spod jurysdykcji sądowej. Tym samym decyzje wspomnianej komisji była arbitralne i ostateczne. Ona sama była i nadal jest organem niekonstytucyjnym i funkcjonuje w sposób naruszający art.78 naszej Konstytucji, gwarantującej prawo do zaskarżania rozstrzygnięć pierwszej instancji do ostatecznego rozstrzygania ich w drugiej instancji. Wspomniany „potworek legislacyjny” wprowadzał do polskiego ustawodawstwa arbitralne i apodyktyczne rządy nad szkolnictwem wyższym maleńkiej grupy osób bez szansy i prawa odwolywania się od jednostronnych decyzji Państwowej Komisji Akredytacyjnej do kogokolwiek .Państwowa Komisje Akredytacyjne powołana w takiej postaci i trybie oraz w takim charakterze rzeczywiście rozpoczęły na szeroka skalę inkwizycyjną wręcz działalność wobec całego polskiego szkolnictwa, ze szczególnym celowym i skutecznym gnębieniem konkurencyjnego wobec szkolnictwa państwowego polskiego szkolnictwa niepaństwowego. Podważyła ona celowo i świadomie szeroki zakres kształcenia studentów w niepaństwowym szkolnictwie wyższym. PKA rozszalała się wprowadzając w tym zakresie prawdziwy terror ,celowo i świadomie dążąc do ograniczenia zakresu działania tego szkolnictwa i podważenia jego kondycji. Przy tym PKA nie stosowała w swoich działaniach żadnych zdefiniowanych kryteriów oceny jakości kształcenia w szkole wyższej a zwłaszcza uznania za takie kryterium odpowiedniego zbadania los absolwentów danej szkoły wyższej, ich sukcesów i niepowodzeń w pracy.
Jednocześnie w Polsce nowi władcy naszego kraju a ściśle III Rzeczpospolitej przez swoją politykę tym razem głównie gospodarczą skutecznie niszczyli w znacznym stopniu polskie banki, przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe , znaczna ich część oddając w obce ręce. Wszystko to razem spowodowało, że III Rzeczpospolita stała się w dużej mierze krajem pól kolonialnym o bardzo zawężonym wręcz ograniczonym rynku pracy, zwłaszcza dla ludzi z wysokimi kwalifikacjami uzyskanymi w szkolnictwie wyższym. Skoncentrowani na walce z masowością polskiego szkolnictwa wyższego dr Krystyna Łybacka i jej następcy zarządzający polskim szkolnictwem wyższym, w tym zwłaszcza prof. dr hab. Barbara Kudrycka , bez wątpliwości i zahamowań posługujący się dyktatorskim potworkiem bezprawnym w postaci PKA w walce z częścią szkół wyższych nie zadbały o to, aby dla absolwentów tych szkól wyższych były w Polsce odpowiednie miejsca pracy i żeby młodzi absolwenci polskich uczelni stali się siłą napędową rozwoju naszej ojczyzny . W rezultacie nastąpiła ogromna emigracja młodych ludzi często z wyższym wykształceniem a równocześnie mamy współcześnie w kraju około 200tys.bezrobotnych absolwentów szkól wyższych....
...najbliższe lata będą wyjątkowo trudnym czasem dla całego polskiego szkolnictwa wyższego. Tym bardziej że Trybunał Konstytucyjny w Polsce dnia 25 lipca 2013r. swoim wyrokiem zobowiązał Sejm RP. do takiego skorygowania obowiązującej ustawy o szkolnictwie wyższym, które ma spowodować, że cale polskie szkolnictwo wyższe będzie kierowane w taki sposób, że od decyzji instancji kontrolujących szkoły będzie służyło odpowiednie odwołanie a całość funkcjonowania szkolnictwa wyższego i wszystkie jego problemy będą podlegały jurysdykcji sądowej. Innymi słowy należy się spodziewać, że bezmiar głupoty, prywaty, decyzji mających nieraz korupcyjny podtekst, zostanie już za kilka miesięcy poddane odpowiedniej sądowej weryfikacji na życzenie pokrzywdzonych którzy dotąd nie mieli takiej szansy, co ujawni zapewne powstały w sposób naturalny szeroki zakres deformacji, który musiał się zrodzić ze wspomnianego jednostronnego oceniania szkól wyższych w naszym kraju i wyciągania na tej podstawie różnych wniosków. Jednocześnie nic nie wskazuje na to, że w najbliższych latach niezależnie czy rządzić będzie dotychczasowa koalicja rządząca, czy tez przejmie władzę PiS lub SLD, rządzące siły zajmą się takimi strukturalnymi zmianami w naszej ojczyźnie, które zupełnie inaczej niż dotąd usytuują funkcjonowanie polskiego szkolnictwa wyższego i losy jego absolwentów. Sprawa bowiem polega na tym, że radykalnie innego usytuowania i zaprogramowania wymaga nie tylko szkolnictwo wyższe, ale cała gospodarka i wszystkie inne dziedziny życia naszego kraju. ...
Niestety w kraju, w którym szkolnictwo wyższe oddaje się we władanie Łybackim i Kudryckim, a w innych dziedzinach też osobom podobnym, jak dotąd nie ma na to szans .Ale „dotąd” zaczyna się kurczyć i to gwałtownie ...
Więcej: TUTAJ
O technikach manipulacji na Niezależnym Forum Akademickim
Niezależne Forum Akademickie działa około 10 lat.
Przez NFA przewinęło się wiele osób bardziej lub mniej anonimowych, a przede wszystkim wiele osób, które pisało autorskie artykuły. TUTAJ: Bibliografia chronologicznie
Po entuzjastycznym okresie otwarcia 2004/2005 - ilość autorskich artykułów stopniowo malała, merytoryczna jakość dyskusji obniżała się, osoby aktywne na forach dyskusyjnych wycofywały się same z różnych prywatnych powodów, bądź dlatego, że były agresywnie atakowane przez forumowiczów...
Mechanizm eliminacji jest dziecinnie prosty i na przykładzie aktualnym warty zobrazowania:
1. Interdyscyplinarni Humaniści 6 lipca 2014. zamieścili post TUTAJ.
2. W dniu 2014-07-11 niejaki Zbigniew w swoim poście pisze. ruch reformatorow okazal sie -
byc ruchem dupkow -----Na blogu Interdyscyplinarni Humanisci znalzlem ostatnio taki wpis (podaje tylko fragmenty):-----"(...) Aktualnie, istnieje w Polsce kilka środowisk zajmujących się w/w tematyką, są to: Niezależne Forum Akademickie--- Academicus Poloniae--- Obywatele Nauki--- Forum Akademickie----- Zajmując się podobną tematyką, dłużej lub krócej, typowo po polsku nie są w stanie się spotkać w temacie!-... TUTAJ
3. Robert Kościelny w tym samym dniu, odpisuje Zbigniewowi: ...Szanowny Panie, Często na tym forum nawoływano do współpracy, do stworzenia wspólnego programu i ruchu na rzecz zmian w gnilnym systemie. Bez echa. Ale jeśli ludzie boją się nawet napisać kilka słów sygnując je własnym nazwiskiem, to o czym tu mówić. Głosy tych kilku, to wołanie na puszczy o czym decydenci obecni (byli komuniści i ich fagasi) oraz przyszli (fagasi byłych komunistów i trochę nowych, dokooptowanych) doskonale wiedzą, dlatego i jedni i drudzy olewają pomysły zmian. Im jest w tym bagnie dobrze...
4. po czym pojawia się kilka idiotycznych, zupełnie nie na poziomie akademickim wpisów, po czym pojawia się ON czyli ELGIN - ostatni najaktywniejszy uczestnik forum NFA - uczestnik - to za mało, bo Elgin, choć absolutnie anonimowy, jest wyrocznią, moralizatorem i naprawcą czyli uzdrowicielem....
5. Cóż więc pisze na wspomnianym forum uzdrowiciel Elgin: ...Szanowni Państwo, czytam te wpisy i jest mi bardzo, bardzo smutno. A to dlatego, że miast merytorycznej, pogłębionej i tchnącej taktem oraz kulturą dyskusji mamy tutaj jakiś dziwne i niezborne pogwarki. A wszystko zaczęło się od tego, że p. Zbigniew - zapewne przez niedopatrzenie - w swojej skądinąd bezsprzecznie bardzo wartościowej wypowiedzi zupełnie niepotrzebnie zacytował pewne dość wulgarne określenie, ktore z ochotą podchwycili niektórzy Dyskutantów. A zatem wulgaryzmów nie należy cytować nie tylko że względów etycznych ale - jak widać - również i dlatego, że takie cytowanie po prostu wypacza kierunek i sens dyskutowania. Co się zaś tyczy braku siły ruchu reformatorskiego (reprezentowanego na NFA) to wynika to - moim skromnym zdaniem - z kilku dość złożonych powodów...
Podsumowując:
Przez NFA przewinęło się wiele osób bardziej lub mniej anonimowych, a przede wszystkim wiele osób, które pisało autorskie artykuły. TUTAJ: Bibliografia chronologicznie
Po entuzjastycznym okresie otwarcia 2004/2005 - ilość autorskich artykułów stopniowo malała, merytoryczna jakość dyskusji obniżała się, osoby aktywne na forach dyskusyjnych wycofywały się same z różnych prywatnych powodów, bądź dlatego, że były agresywnie atakowane przez forumowiczów...
Mechanizm eliminacji jest dziecinnie prosty i na przykładzie aktualnym warty zobrazowania:
1. Interdyscyplinarni Humaniści 6 lipca 2014. zamieścili post TUTAJ.
2. W dniu 2014-07-11 niejaki Zbigniew w swoim poście pisze. ruch reformatorow okazal sie -
byc ruchem dupkow -----Na blogu Interdyscyplinarni Humanisci znalzlem ostatnio taki wpis (podaje tylko fragmenty):-----"(...) Aktualnie, istnieje w Polsce kilka środowisk zajmujących się w/w tematyką, są to: Niezależne Forum Akademickie--- Academicus Poloniae--- Obywatele Nauki--- Forum Akademickie----- Zajmując się podobną tematyką, dłużej lub krócej, typowo po polsku nie są w stanie się spotkać w temacie!-... TUTAJ
3. Robert Kościelny w tym samym dniu, odpisuje Zbigniewowi: ...Szanowny Panie, Często na tym forum nawoływano do współpracy, do stworzenia wspólnego programu i ruchu na rzecz zmian w gnilnym systemie. Bez echa. Ale jeśli ludzie boją się nawet napisać kilka słów sygnując je własnym nazwiskiem, to o czym tu mówić. Głosy tych kilku, to wołanie na puszczy o czym decydenci obecni (byli komuniści i ich fagasi) oraz przyszli (fagasi byłych komunistów i trochę nowych, dokooptowanych) doskonale wiedzą, dlatego i jedni i drudzy olewają pomysły zmian. Im jest w tym bagnie dobrze...
4. po czym pojawia się kilka idiotycznych, zupełnie nie na poziomie akademickim wpisów, po czym pojawia się ON czyli ELGIN - ostatni najaktywniejszy uczestnik forum NFA - uczestnik - to za mało, bo Elgin, choć absolutnie anonimowy, jest wyrocznią, moralizatorem i naprawcą czyli uzdrowicielem....
5. Cóż więc pisze na wspomnianym forum uzdrowiciel Elgin: ...Szanowni Państwo, czytam te wpisy i jest mi bardzo, bardzo smutno. A to dlatego, że miast merytorycznej, pogłębionej i tchnącej taktem oraz kulturą dyskusji mamy tutaj jakiś dziwne i niezborne pogwarki. A wszystko zaczęło się od tego, że p. Zbigniew - zapewne przez niedopatrzenie - w swojej skądinąd bezsprzecznie bardzo wartościowej wypowiedzi zupełnie niepotrzebnie zacytował pewne dość wulgarne określenie, ktore z ochotą podchwycili niektórzy Dyskutantów. A zatem wulgaryzmów nie należy cytować nie tylko że względów etycznych ale - jak widać - również i dlatego, że takie cytowanie po prostu wypacza kierunek i sens dyskutowania. Co się zaś tyczy braku siły ruchu reformatorskiego (reprezentowanego na NFA) to wynika to - moim skromnym zdaniem - z kilku dość złożonych powodów...
Podsumowując:
- to niesłychane, że środowisko akademickie jest nadal w takim stopniu tchórzliwe i uzależnione by w sposób jawny, sygnować swoje wypowiedzi imieniem i nazwiskiem
- nie dziwi więc, że anonimowy. Elgin potrafi na to środowisko wywierać wpływ - choćby wpływ minimalny: akceptowanie do wchodzenia z osobą anonimową w dyskusje
- nieprawdopodobne chamstwo Elgina w przeinaczaniu treści znacznie przekracza pozorną poprawność i grzeczność jego wypowiedzi
- trudno zrozumieć intencje założyciela NFA - Józefa Wieczorka, który toleruje od kilku lat na swoich forach anonimowego Elgina...choć jako założyciel NFA nigdy nie dał ŻADNEGO oparcia tym, którzy pisywali autorskie artykuły...a dzięki którym NFA zyskało pewien rozgłos...zaś losem tych, którzy zdecydowali się opublikować różne artykuły na łamach NFA - jego redaktor - Józef Wieczorek nie zatroszczył się NIGDY
- nawet jeśli Józef Wieczorek to czyni dla dokumentacji aktywności (każdej) środowiska - powinien jednak zwrócić uwagę, na koszty jakie NFA poniosło poprzez tolerowanie wypowiedzi anonimowego Elgina, z którym od kilku lat nikt racjonalny nie ma zamiaru dyskutować...
- być może to właśnie niedorzeczny Elgin pomógł Józefowi Wieczorkowi dotrwać do zbliżającej się rocznicy 10-lecia NFA?
- warto pamiętać, że to właściciel portalu lub bloga może dowolnie usuwać lub blokować wypowiedzi...a wiele wcześniejszych wypowiedzi Interdyscyplinarnych Humanistów było z NFA w szybkim tempie usuwanych...i to właśnie dało asumpt do powstania Interdyscyplinarnych Humanistów!
czwartek, 10 lipca 2014
O historycznych już wycieczkach prof. dr hab. Hanny Gronkiewicz-Waltz do kurii biskupiej...
Stanisław Żaryn w rozmowie z Ks. Tadeusz Isakowiczem-Zaleskim:
TI-Z: Solidaryzuje
się w pełni z prof. Chazanem. Od ponad trzydziestu lat opiekuję się
osobami upośledzonymi umysłowo. To są moi przyjaciele, mieszkam z nimi
pod jednym dachem. Gdyby korzystać z przywileju ustawy, wielu z nich by
się nigdy nie urodziło. Oni zostaliby zgładzeni, zanim przyszliby na
świat. Myślę zwłaszcza o dzieciach z zespołem Downa, które są osobami
mogącymi żyć normalnie w społeczeństwie. Takie osoby mogą być zabite.
Profesor Chazan postąpił zgodnie z sumieniem i w interesie obrony
każdego życia człowieka poczętego.
SŻ: Hanna
Gronkiewicz-Waltz jednak zupełnie inaczej podeszła do tej sprawy. Ona
uznała właściwie, że osoba, która chce być wierna katolickiemu sumieniu,
nie może być lekarzem.
TI-Z: Zachowanie prezydent
Warszawy jest dla mnie żenujące. Jeszcze kilkanaście lat temu brałem
udział w spotkaniach, w czasie których mówiła co innego. Ona, jeszcze
jako szefowa NBP, bardzo chętnie chodziła od jednej kurii biskupiej do
drugiej i mówiła o wartościach chrześcijańskich. Uczestniczyłem nawet w
rekolekcjach, które ona prowadziła z ambony w kościele św. Andrzeja przy
ulicy Grodzkiej w Krakowie. Mówiła bardzo ładnie o wartościach
chrześcijańskich, przedstawiała się, jako osoba, która broni tych
wartości.
SŻ: Teraz ich nie obroniła.
TI-Z: Po kilkunastu latach
zachowuje się, jakby była innym człowiekiem. Obecnie stawia ona interes
partyjny ponad wartościami chrześcijańskimi. Dla mnie to jest szok, że
człowiek może się tak zmienić. Zwolnienie prof. Chazana uważam za rodzaj
represji za trzymanie się wartości.
SŻ: To również sygnał dla lekarzy katolików, że dla nich miejsca w warszawskiej opiece medycznej nie ma?
TI-Z: Uważam, że widzimy
walkę ideologiczną, jak za czasów PRL-u. Wtedy walczono z ludźmi ze
względów ideologicznych. Oni byli represjonowani, a dziś – 25 lat po
odzyskaniu niepodległości – ludzie są represjonowani z powodu innej
ideologii, już nie komunistycznej, ale skrajnej, liberalnej, laickiej.
Zwalcza się osoby, które mają odwagę publicznie przyznać się do wartości
chrześcijańskich. Ja to odbieram jako wojnę światopoglądową.
SŻ: Jak w tej wojnie oceniać postawę prezydent Warszawy?
TI-Z: To szalenie
negatywny przykład. Ona budowała swoją karierę, była przecież kandydatem
na prezydenta Polski, na wartościach chrześcijańskich. Pamiętam, jak
zabiegała o poparcie księży biskupów. Pamiętam, jak się chwaliła, że
zawsze w czasie odwiedzin regionalnych oddziałów banku, idzie również do
kurii biskupiej. Czy ona nagle przekreśla wszystko, co do tej pory
robiła? Moim zdaniem prezydent stolicy pokazuje swój fałsz. Mówiła
jedno, gdy do kariery politycznej potrzebny był jej Kościół i
przynależność do ruchu charyzmatycznego, a dziś postępuje całkowicie
inaczej. To przykład ogromnego zakłamania. Pani Gronkiewicz-Waltz kiedyś
będzie się musiała z tego rozliczać, a nie prof. Chazan. On zawsze
bronił tych samych wartości.
Więcej: TUTAJ
Postulatów dotyczących korupcji władzy i konieczności kontroli władzy było wiele...Ciekawe, że w sytuacji, gdy sytuacja nie jest szara lecz czarna polskie środowiska decydenckie milczą i pakują walizki na wakacje...
Ewa Stankiewicz:...Nagrania są legalne. Ponieważ odsłaniają przed społeczeństwem kulisy
przestępczych zamiarów władzy, mają wartość wyższej użyteczności
społecznej.
W wielu krajach starej Europy ukryte nagrania są jednym z naturalnych dla społeczeństwa narzędzi dziennikarskich – narzędziem szanowanym i chronionym prawem.
Dziennikarze w demokracji mają misję kontroli władzy. Muszą mieć środki, aby móc tę władzę sprawdzać..
...Mówimy o
bezpieczeństwie państwa i mechanizmach kontroli korupcji władzy. W
Polsce jeśli nawet nie ma takich mechanizmów – istnieje paragraf o
wyższej użyteczności społecznej.
Osoby na najwyższym szczeblu władzy w Polsce zostały nagrane z ukrycia. Z tych nagrań wynika, że zachowują się jak gangsterzy polityczni, łamią prawo i niszczą państwo.
Apeluję aby nie używać określenia „nielegalne nagrania”. To nie nagrania były nielegalne. Nielegalne i przestępcze są działania władzy, o których mowa w nagraniach...
Więcej: TUTAJ
W wielu krajach starej Europy ukryte nagrania są jednym z naturalnych dla społeczeństwa narzędzi dziennikarskich – narzędziem szanowanym i chronionym prawem.
Dziennikarze w demokracji mają misję kontroli władzy. Muszą mieć środki, aby móc tę władzę sprawdzać..
Osoby na najwyższym szczeblu władzy w Polsce zostały nagrane z ukrycia. Z tych nagrań wynika, że zachowują się jak gangsterzy polityczni, łamią prawo i niszczą państwo.
Apeluję aby nie używać określenia „nielegalne nagrania”. To nie nagrania były nielegalne. Nielegalne i przestępcze są działania władzy, o których mowa w nagraniach...
Więcej: TUTAJ
Polscy akademicy od lat dają się robić w bambuko...a to kultura, a to religia...a to odpowiedzialność... Czy Polscy akademicy są myślącą elitą intelektualną?
Już za niespełna godzinę na antenie PR2, audycja Hanny Marii Gizy.z cyklu O wszystkim z kulturą: książka Wielka odmowa
Dariusza Rosiaka, zawiera rozmowy z byłymi i obecnymi pracownikami
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, absolwentami uczelni,
opozycjonistami, duchownymi i działaczami komunistycznymi, między innymi:
- O. Mieczysław A. Krąpiec: dominikanin, rektor KUL-u, wybitny filozof, długoletni tajny współpracownik SB o pseudonimie Józef
- Janusz Krupski: historyk, opozycjonista, czołowa postać niezależnego ruchu wydawniczego w PRL
- Edward Kotowski: agent SB i wywiadu PRL, który twierdzi, że całe życie działał dla dobra Polski
- ks. Józef Tischner...
Książka o wolności, wyborach i odpowiedzialności zapowiada się ciekawie - i choć znaczenie tych pojęć jest różnie interpretowane...zasłużona pani redaktor Hanna Maria Giza poświęci swoją uwagę celebrytom i z pewnością żadnemu z nich włos z głowy nie spadnie, choć ...mogłaby nawet głowa...a co najmniej skalp
Zasłużona pani redaktor Hanna Maria Giza nie poświęci uwagi tym co pojmują w/w pojęcia dosłownie i przegrywają zawodowo, medialnie...czy zasłużona pani redaktor Hanna Maria Giza jest świadoma czemu zawdzięcza swój zawodowy sukces?
Link do audycji: TUTAJ
środa, 9 lipca 2014
Lena Kolarska-Bobińska o kulturze w Polsce...
Lena Kolarska-Bobińska, MNiSW...Paprotka stoi i ładnie wygląda, a ja - jak inni ministrowie - codziennie
zmagam się z kolejnymi sprawami. Dziś mówi się o polityce jako o
gierkach, szarpaniu, knowaniach - na pewno tak zresztą jest w wielu
miejscach. Ale to nie może przysłaniać ważnych i naprawdę ciekawych
rzeczy, które robimy, dyskusji o tym, co można jeszcze zrobić, by
polskie uczelnie były lepsze, by były w stanie konkurować z europejską
czołówką. Dla mnie polityka to ciężka praca, merytoryczne podejście do
poszczególnych zadań, osiąganie porozumienia. Takiego podejścia
nauczyłam się w europarlamencie. Niestety w Polsce celem w polityce
często jest walka i konflikt, a nie próba wypracowania kompromisu. I
jestem tą niechęcią i niemożnością osiągania porozumienia zaskoczona...
AK: W niedawno przedstawionych rekomendacjach dla Polski w ramach tzw.
semestru europejskiego Komisja Europejska mocno skrytykowała Pani
resort, twierdząc, że mamy zbyt niski poziom inwestycji w badania i
rozwój. Unia Europejska chce, by wynosiły one ok. 3 proc. PKB rocznie, w
Polsce ten wskaźnik to obecnie 0,9 proc. Co Pani odpisze Komisji?
LK-B: Pokażemy cały program zmian, który zamierzamy wprowadzać w życie. A
także wypunktujemy to, co już się dzieje. Zgadzam się, że poziom
nakładów na badania i rozwój w Polsce jest niski - ale od pewnego czasu
on rośnie. Jednak przemysł musi coraz więcej inwestować w swój rozwój, w
badania. Mamy też bazę, bo uczelnie wybudowały wiele laboratoriów i
teraz będą je wykorzystywać.
AK: Komisja w swoich rekomendacjach zwraca także uwagę, że w Polsce zbytnio
koncentrujemy na pozyskiwaniu środków unijnych, zamiast szukać innych
możliwości finansowania wydatków.
LK-B: Subwencje z Unii pozwalają przyspieszyć pewne procesy. Ja największe
nadzieje pokładam w powstaniu kultury innowacyjnej w Polsce. Widzę, jak w
różnych środowiskach mówi się o tym coraz częściej. To pozytywna
zmiana. Wiadomo, że nie przyniesie ona natychmiastowego rezultatu,
potrzeba na to kilku lat. To przełoży się na zmianę nawyków, obyczajów,
zachowań.
Pieniądze unijne nam pomogą, ale zamiast tylko je wydawać, szkoły,
uczelnie i przedsiębiorstwa muszą przestawić się na nowy sposób myślenia
i działania.
Więcej: TUTAJ
Kto da wiarę polskim uniwersytetom, polskim pracodawcom w tzw "polskiej demokracji"? Polacy uciekają, nadciąga wschód... Czy to wschód slońca? A może świadectwo bezsensu życia we własnym super "prawym" kraju?
Janusz Rewiński, satyryk: ...Tym na górze się wydaje, że jak zrzucili dresy i
założyli garnitury, to już są biznesmenami. Nie są (…) Mówienie do tych
ludzi, że powinni się zdobyć na jakąś refleksję, że Polska to przede
wszystkim obowiązek, że powinni być uczciwi, nie ma przecież sensu;
nic nie usłyszą, nie rozumieją w ogóle tego języka. Co ich obchodzi, że
kolejna stocznia już rozebrana i zaorana, a chłopaki zasuwają w
Anglii? Nic, nie ich sprawa...
... Nie mam za grosz zaufania do tych osób. Nie wierzę, że wybory przeprowadzają uczciwie. Nie wiem, czy mój głos chwilę po wpadnięciu do tej urny z podwójnym dnem nie jest przerabiany na nieważny. Nikt nie wie, jak to liczą, nie można tego zweryfikować. Najważniejszy element demokracji pogrążony jest w mroku…
... Ci ludzie czynią nasze życie bezsensownym. Staramy się, dajemy z siebie wszystko, a dwóch gości usiądzie i dogaduje się, że to jeszcze ukradną, tam zakręcą, kupią pały do bicia ludzi i wszystkich zrobią w balona. Zrobią „ch…, d… i kamieni kupę”...
Więcej: TUTAJ
Prof. Piotr Gliński: ... System, w którym narzuca się formę pseudodebaty, gdzie największy klub opozycyjny ma dziesięć minut na wypowiedź, a premier dysponuje dwiema nielimitowanymi czasowo wypowiedziami, to nie jest demokracja...demokracja polega na debacie a nie na arytmetyce...
...Mamy sferę zakulisowych, nieformalnych uzgodnień, pomiędzy ludźmi, którzy nieformalnie wpływają na rządy w Polsce...
... Nie mam za grosz zaufania do tych osób. Nie wierzę, że wybory przeprowadzają uczciwie. Nie wiem, czy mój głos chwilę po wpadnięciu do tej urny z podwójnym dnem nie jest przerabiany na nieważny. Nikt nie wie, jak to liczą, nie można tego zweryfikować. Najważniejszy element demokracji pogrążony jest w mroku…
... Ci ludzie czynią nasze życie bezsensownym. Staramy się, dajemy z siebie wszystko, a dwóch gości usiądzie i dogaduje się, że to jeszcze ukradną, tam zakręcą, kupią pały do bicia ludzi i wszystkich zrobią w balona. Zrobią „ch…, d… i kamieni kupę”...
Więcej: TUTAJ
Prof. Piotr Gliński: ... System, w którym narzuca się formę pseudodebaty, gdzie największy klub opozycyjny ma dziesięć minut na wypowiedź, a premier dysponuje dwiema nielimitowanymi czasowo wypowiedziami, to nie jest demokracja...demokracja polega na debacie a nie na arytmetyce...
...W Polsce nie
funkcjonuje dojrzała demokracja. Nasza demokracja zmierza w kierunku
wschodnim, w pewnych sferach zaczynamy przypominać Białoruś...
...Mamy sferę zakulisowych, nieformalnych uzgodnień, pomiędzy ludźmi, którzy nieformalnie wpływają na rządy w Polsce...
Więcej: TUTAJ
niedziela, 6 lipca 2014
Czy akademicy nie są za starzy na ćwiczenia siły charakteru? Kilka wakcyjnych rad podszytych niepokojem o tych, których polscy akademicy uczą i wychowują...
Rezygnacja z
Zarówno prowadzenie badań naukowych jak i rzetelnej dydaktyki osadzone jest na gruncie:
Więcej: 15 rzeczy, których warto się pozbyć
- poczucia racji
- kontrolowania innych
- obwiniania innych
- prowadzenia dialogów wewnętrznych
- negatywnych przekonań
- narzekania
- nadmiernej krytyki
- potrzeby imponowania innym
- oporu przed zmianami
- etykietowania ludzi i zdarzeń
- irracjonalnych lęków
- wymówek
- przeszłości
- nadmiernego przywiązania
- zaspokajania oczekiwań konkretnych ludzi
- zastępowanie jednej ustawy przez kolejną
- wyznaczanie zasad dofinansowywania różnych kierunków studiów
- wprowadzanie kolejnych, np. młodych naukowców do rady NCN
- spolegliwość wobec tytularnych, belwederskich profesorów, z miernym dorobkiem naukowym
Zarówno prowadzenie badań naukowych jak i rzetelnej dydaktyki osadzone jest na gruncie:
- BEZINTERESOWNEGO ZAANGAŻOWANIA
- WEWNĘTRZNYCH ZASAD ETYCZNYCH
Więcej: 15 rzeczy, których warto się pozbyć
Happy Summer Holidays w wyludnionej akademickiej Polsce! Nie mamy przekonania, że po wakacjach mamy ochotę nadal spotykać się z licznymi czytelnikami IH
Interdyscyplinarni Humaniści działają od 2008 i są czytani...
wyświetlenia w ostatnim miesiącu - 3 548
Czytelnictwo IH w ŻADEN sposób nie przekłada się na postawy obywatelskie osób, których misją jest:
Aktualnie, istnieje w Polsce kilka środowisk zajmujących się w/w tematyką, są to:
Niezależne Forum Akademickie
Academicus Poloniae
Obywatele Nauki
Forum Akademickie
Zajmując się podobną tematyką, dłużej lub krócej, typowo po polsku nie są w stanie się spotkać w temacie!
Dbając o reformy ogólnonarodowe, bądź pozorując jakąkolwiek aktywność - dbają jedynie o własne interesiki, aby jak najbliżej zaistnieć w kręgu decydentów i używają dokładnie tych samych dyskryminacyjnych mechanizmów co władza, którą zamierzają zmienić.
Z tej perspektywy, to nie poziom akademicki, ale współdziałania, praca zespołowa, zaufanie są najistotniejszym handicapem akademickiego i naukowego rozwoju Polski...
Niestety z w/w środowisk NIKT się nie sprawdził, NIKT nie dba o pracę zespołową oraz współdziałanie - CO ZOSTAŁO PRZETESTOWANE NA PRZESTRZENI LAT DZIESIĘCIU!
10-lat dla jednych to dużo, inni naiwni, będą twierdzić, że za mało...
Dla Interdyscyplinarnych Humanistów to przede wszystkim WY koledzy reformatorzy jesteście wielką porażką!
wyświetlenia w ostatnim miesiącu - 3 548
Czytelnictwo IH w ŻADEN sposób nie przekłada się na postawy obywatelskie osób, których misją jest:
- poszerzanie świadomości obywatelskiej
- rozszerzanie frontu współdziałania w kierunku upodobnienia polskich akademickich zasad do tych, które obowiązują w krajach anglosaskich
- wyrugowanie destruktywnych norm akademickich, które obowiązywały i nadal obowiązują od okresu PRL
- zniesienie procedury habilitacji - narzędzia bogacenia utytułowanych miernot przy korycie, i hamowania rozwoju utalentowanych osób spoza kręgów wzajemnego poparcia zarówno politycznego jak też akademickiego
Aktualnie, istnieje w Polsce kilka środowisk zajmujących się w/w tematyką, są to:
Niezależne Forum Akademickie
Academicus Poloniae
Obywatele Nauki
Forum Akademickie
Zajmując się podobną tematyką, dłużej lub krócej, typowo po polsku nie są w stanie się spotkać w temacie!
Dbając o reformy ogólnonarodowe, bądź pozorując jakąkolwiek aktywność - dbają jedynie o własne interesiki, aby jak najbliżej zaistnieć w kręgu decydentów i używają dokładnie tych samych dyskryminacyjnych mechanizmów co władza, którą zamierzają zmienić.
Z tej perspektywy, to nie poziom akademicki, ale współdziałania, praca zespołowa, zaufanie są najistotniejszym handicapem akademickiego i naukowego rozwoju Polski...
Niestety z w/w środowisk NIKT się nie sprawdził, NIKT nie dba o pracę zespołową oraz współdziałanie - CO ZOSTAŁO PRZETESTOWANE NA PRZESTRZENI LAT DZIESIĘCIU!
10-lat dla jednych to dużo, inni naiwni, będą twierdzić, że za mało...
Dla Interdyscyplinarnych Humanistów to przede wszystkim WY koledzy reformatorzy jesteście wielką porażką!
piątek, 4 lipca 2014
4 July 1941 w Polsce
Niemcy zajęli Lwów 30 czerwca 1941 r...
W nocy z 3 na 4 lipca dokonano aresztowania 40 osób (lwowskich profesorów, często wraz z ich najbliższymi i znajdującymi się u nich gośćmi). Nad ranem zostali rozstrzelani na Wzgórzach Wuleckich...
Wśród nich zamordowano:
rektora Uniwersytetu Jana Kazimierza prof. Romana Longchamps de Berier
tłumacza i profesora literatury francuskiej Tadeusza Boya-Żeleńskiego
twórcę polskiej stomatologii prof. Antoniego Cieszyńskiego
Nieco później zamordowano matematyka prof. Kazimierza Bartla premiera pięciu rządów Rzeczypospolitej.
Ta akcja nie była odosobniona, lecz wpisywała się w szerzej zakrojoną eksterminację polskich elit, dokonywanej wcześniej przez Trzecią Rzeszę zarówno w Generalnym Gubernatorstwie (egzekucje w podwarszawskich Palmirach), jak i na terenach włączonych do Niemiec (mordy w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa i w wielu miejscach w Wielkopolsce).
Więcej: IPN
W nocy z 3 na 4 lipca dokonano aresztowania 40 osób (lwowskich profesorów, często wraz z ich najbliższymi i znajdującymi się u nich gośćmi). Nad ranem zostali rozstrzelani na Wzgórzach Wuleckich...
Wśród nich zamordowano:
rektora Uniwersytetu Jana Kazimierza prof. Romana Longchamps de Berier
tłumacza i profesora literatury francuskiej Tadeusza Boya-Żeleńskiego
twórcę polskiej stomatologii prof. Antoniego Cieszyńskiego
Nieco później zamordowano matematyka prof. Kazimierza Bartla premiera pięciu rządów Rzeczypospolitej.
Ta akcja nie była odosobniona, lecz wpisywała się w szerzej zakrojoną eksterminację polskich elit, dokonywanej wcześniej przez Trzecią Rzeszę zarówno w Generalnym Gubernatorstwie (egzekucje w podwarszawskich Palmirach), jak i na terenach włączonych do Niemiec (mordy w Lasach Piaśnickich koło Wejherowa i w wielu miejscach w Wielkopolsce).
Więcej: IPN
Życiorys ojca Aleksandra Kwaśniewskiego
Ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego był Żydem rosyjskim w stopniu
pułkownika NKWD.
Jego zadaniem było organizowanie nadzoru UB na terenach Pomorza Zachodniego i Północnego. Pod koniec lat czterdziestych, "stał się Polakiem" - zmienił nazwisko na Kwaśniewski i przyjął imię Zdzisław.
Jedno jest zastanawiające: czy o tym wszystkim nic nie wiedział Jan Paweł II, który prezydencką parę zaprosił do swojej salonki?
Więcej: niepoprawni.pl
Jego zadaniem było organizowanie nadzoru UB na terenach Pomorza Zachodniego i Północnego. Pod koniec lat czterdziestych, "stał się Polakiem" - zmienił nazwisko na Kwaśniewski i przyjął imię Zdzisław.
Jedno jest zastanawiające: czy o tym wszystkim nic nie wiedział Jan Paweł II, który prezydencką parę zaprosił do swojej salonki?
Więcej: niepoprawni.pl
środa, 2 lipca 2014
Jacek Majchrowski, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego przykładem przekraczania kompetencji i uprawnień - czyli geniusz po polsku
2 lipca 2014r. Witold Gadowski złożył wniosek o ściganie Jacka
Majchrowskiego w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie. Pod wnioskiem
podpisało się 34 obywateli Krakowa. Grupa obywateli zarzuca
Majchrowskiemu doprowadzenie do wyrządzenia Gminie Miejskiej Kraków szkody majątkowej w wysokości co najmniej 8.107.536,39 zł.
Jacek Maria Majchrowski, ur. w Sosnowcu, prawnik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor zwyczajny nauk prawnych, historyk doktryn politycznych i prawnych, były członek Trybunału Stanu. Znawca II Rzeczypospolitej, dokumentujący jej historię, a szczególnie działalność ugrupowań prawicowych. Prezydent Krakowa nieprzerwanie od 2002.
Jacek Maria Majchrowski, ur. w Sosnowcu, prawnik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor zwyczajny nauk prawnych, historyk doktryn politycznych i prawnych, były członek Trybunału Stanu. Znawca II Rzeczypospolitej, dokumentujący jej historię, a szczególnie działalność ugrupowań prawicowych. Prezydent Krakowa nieprzerwanie od 2002.
wtorek, 1 lipca 2014
Statystyki czytelnictwa Interdyscyplinarnych Humanistów w czerwcu 2014
W ostatnim miesiącu odwiedziło nas 3 581 czytelników.
Jakby nie dość aktualnych afer - czytelnicy Interdyscyplinarnych Humanistów w ostatnim miesiącu z upodobaniem śledzili wątki historyczne. Najczęściej czytano zaś:
Jakby nie dość aktualnych afer - czytelnicy Interdyscyplinarnych Humanistów w ostatnim miesiącu z upodobaniem śledzili wątki historyczne. Najczęściej czytano zaś:
Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /nr 221/ 2 gru 2010
| |||||||||||||||||||
Ptaki powrotne 6 lut 2011
| |||||||||||||||||||
GORZKIE ŻALE: Totalitaryzm według Czapińskiego 16 kwi 2011
| |||||||||||||||||||
GORZKIE ŻALE: Porządki przed Wielkanocą 16 mar 2011
Najczęściej odwiedzali nas czytelnicy z:
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)