Jutro przypada rocznica śmierci Zbigniewa Herberta (zmarł 28 lipca 1998 w Warszawie). Urodził się we Lwowie w 1924 roku, jego ojciec był prawnikiem i dyrektorem jednego z lwowskich banków. Pradziadek Zbigniewa Herberta nie znał języka polskiego, uczył
języka angielskiego. Rodzina Herbertów pochodzi
z Anglii.
Rok przed wybuchem wojny młody Herbert rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego we Lwowie. Podczas
okupacji niemieckiej pracował w: jako karmiciel wszy (w produkującym szczepionki Instytucie
Behringa), był członkiem Armii Krajowej (ukończył szkołę podchorążych w 1942), uczęszczał
na tajne komplety gimnazjalne ( matura w 1943 roku). Następnie na tajnym Uniwersytecie Jana
Kazimierza studiował filologię polską. W 1944 roku (przed wkroczeniem Armii Czerwonej) wyjechał do Krakowa.
Ukończył Akademię Handlową (magister ekonomii
w 1947) lecz podejmował zarówno studia na: Akademii Sztuk Pięknych, wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1949 roku uzyskał tytuł magistra praw na UMK w Toruniu.
Nie publikował swoich opinii w pismach literackich ze względów politycznych. Nie godził się na
jakikolwiek kompromis moralny. Aby utrzymać się, wykonywał różne prace, często nie odpowiadające pozycji absolwenta trzech fakultetów (np przez dłuższy czas był ekspedientem w sklepie).
Więcej: Zbigniew Herbert
Wychowani na Żeromskim czytali Herberta. Jaką literaturę można zaproponować wychowanym na Herbercie? Masłowską? Pilcha? Wiśniewskiego?
Jaką przyszłość stworzą fani Doroty Masłowskiej? Kogo wychowają?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz