Ks. Podolski niemal trzy lata był pełnomocnikiem rektora ds. niepełnosprawnych studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego (jest ich około 400).
Ksiądz organizował wyjazdy rehabilitacyjne, na obozy do Budapesztu, Pragi, Chorwacji, nad Solinę. W programach było pływanie, żeglarstwo, narty.
Jak podaje GW, ...Ks. Adam ma swoich wyznawców, wskoczyliby za nim w ogień. Ale ma też masę krytyków. Na pewno nie jest święty. Trochę na własne życzenie. Nie przejmował się tym, gdy mu zarzucano, że w biurze ds. osób niepełnosprawnych, którym kierował na uczelni, zatrudniał swoich znajomych. Spierał się z rektorem Uliaszem...
...Studenci Uniwersytetu Rzeszowskiego protestują przeciwko decyzji rektora uczelni, który odwołał ks. Adama Podolskiego z funkcji pełnomocnika do spraw niepełnosprawnych studentów. A może żaków wciągnięto w personalne rozgrywki?...
I tak jeśli nie dasz się wciągnąć to ci zarzucą, iż nie jesteś dostatecznie zaangażowany społecznie, jeśli jesteś to stajesz się obywatelem drugiego gatunku (w kontekście iż sprawa dotyczy studentów niepełnosprawnych to Marcin Kobiałka, dziennikarz GW wykazał się kompetencjami kwalifikującymi do nagany): wciąganym w rozgrywki innych.
I gdzie tu miejsce na obywatelskie wychowywanie?