Narodowe Centrum Nauki

środa, 16 maja 2012

O edukacyjnym oszustwie w Przekroju

...Polska transformacja zaowocowała niesłychanym – pięciokrotnym – wzrostem liczby studentów. Nie szedł za tym jednak proporcjonalny wzrost liczby nauczycieli akademickich (tylko o 30 proc.) ani nakładów na naukę – te ostatnie w relacji do PKB nawet spadły z 1,11 proc. na początku lat 90. do ok. 0,88 proc. w 2010 r.

– Przez te 20 lat ogromnie wzrosło zapotrzebowanie na wiedzę. W odpowiedzi na popyt powstało mnóstwo uczelni – mówi prof. Tomasz Szapiro, nowy rektor SGH, specjalista od polityki edukacyjnej. Badania naukowe są kosztowne, więc tam, gdzie chodzi jedynie o zaspokojenie popytu na kształcenie, jest pokusa, by ich nie prowadzić. Uczelnie, które nie prowadzą badań, nie uczestniczą w procesie budowania wiedzy, nie potrafią dostrzegać zmiany, nie nadążają za aktualizacją treści, same nie produkują nowych. W efekcie stosują strategię imitacji, jak to określa prof. Szapiro, czyli uczą według standardowych, niezmienianych od lat programów.

Nieuchronnie prowadzi to do inflacji wiedzy i zaniżenia poziomu nauczania, na co zwraca uwagę profesor Andrzej Kajetan Wróblewski, fizyk, teoretyk nauki. – Ludzie zostali nabici w butelkę – mówi o studentach. – Uczelnie prywatne przy przyzwoleniu władz wmawiają im, że dostają wyższe wykształcenie. Pani minister popiera te uczelnie, bo sama jedną założyła – dodaje. – Chce je rozwijać, nie rozumiejąc mechanizmów, które kierują szkolnictwem akademickim.

Na uczelniach imitujących kształcenie wyższe obok bardzo słabych nauczycieli uczą lepsi, którzy mają jednocześnie etaty w uczelniach publicznych. Nawet przy jednym etacie dydaktycznym trudno jest poświęcać energię badaniom naukowym. Przy dwóch lub trzech staje się to niemożliwe. Tymczasem na kierunkach społecznych czy ekonomicznych niektórzy wykładowcy potrafili mieć po osiem etatów. To oczywiste oszustwo edukacyjne. Tego utrwalonego patologicznego zjawiska nie ma szans zmienić szumnie wprowadzony przepis o ograniczeniu etatów. Wykładowcy mogą bowiem nadal pracować – na umowy cywilnoprawne. Problem wieloetatowości dotyczy wprawdzie nielicznych specjalności i niedużej części środowiska akademickiego, ale odium spada na wszystkich. Na większości kierunków ścisłych i wszędzie tam, gdzie podstawą są nauki eksperymentalne, oszustwa zrobić się nie da, bo przedmiotów tych nie można uczyć bez przyrządów i bezpośredniego kontaktu z wykładowcą. Ale tutaj też nie wszystko wygląda różowo – na wielu wydziałach na jednego wykładowcę przypada tak wielu studentów, że indywidualny kontakt jest nikły
...


WIĘCEJ

Brak komentarzy: