Prof. Ewa Nawrocka, Uniwersytet Gdański:...Nie wierzę w dotyczące wyższych uczelni reformy ministerialne...
...Uniwersytety, a zwłaszcza wydziały humanistyczne, nie kształcą zawodowo. Niestety, to fałszywe przekonanie, że powinny to robić, upowszechniło się. Występuję w imieniu szerszego środowiska humanistyki...
...setki ludzi piszą do mnie e-maile...Piszą grupy ludzi. Pierwsza jest autentycznie zrozpaczona i zrezygnowana. Ma poczucie, że ich marzenia, plany życiowe, praca naukowa poszły na marne. Sądzą, iż dokonuje się celowe, świadome niszczenie źródeł i korzeni europejskiej i polskiej kultury. Według nich jakiekolwiek działania nie mają szansy powodzenia. To często wybitni uczeni. Druga postawa ma charakter pragmatyczno-cyniczny. Rozwój cywilizacyjny, sytuacja na świecie, demokratyzacja społeczeństwa wymagają, by dostęp do nauki był jak najszerszy, co musi skutkować obniżeniem poziomu. Trójstopniowe studia są tego wyrazem: marne licencjaty, słabi magistrzy, ten kto jest lepszy, zrobi doktorat. W tym modelu nie ma co się buntować i nie ma sensu zabiegać o zmiany. Przedstawiciele tej grupy to często profesorowie, politycy i urzędnicy. Cechuje ich kamienny spokój i lekceważąca wyższość. Potem mamy naiwnych idealistów, do których i ja się zaliczam. Wyrażamy nadzieję, że można coś zmienić. Pobudzamy w sobie energię do podjęcia działania. Największy opór przed zmianami stawiają pragmatycy. Zarzucając mi romantyzm, mając na myśli jałowy sentymentalizm. Tymczasem romantyzm, szczególnie polski, to kopalnia nowatorskich myśli. Humaniści nie tylko mają bronić wartości etycznych, ale także zapewniać ciągłość myśli i wybiegać myślą i wyobraźnią naprzód. Materia i duch muszą się komunikować...
WIĘCEJ
Maile piszą ludzie, wykładowcy i akademicy, którzy zamiast coś robić szukają wsparcia. Nie ryzykują własnych ciepłych posadek i liczą, że nowo konstruowany autorytet w postaci profesor (koniecznie musi być profesorem!) zmieni rzeczywistość akademicką w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz